Na początku lipca w mediach zaczęło być głośno o sensacyjnej ofercie, która miała pojawić się na biurku Cezarego Kuleszy. Chodzi o kandydaturę Rogera Schmidta. Niemiec ma imponujące doświadczenie trenerskie. W ostatnich latach pracował dla portugalskiej Benfice, a wcześniej prowadził m.in. Red Bull Salzburg, PSV Eindhoven, Bayer Leverkusen, a choćby chiński Beijing Guo'an.
O komentarz ws. Schmidta poprosili samego prezesa PZPN dziennikarze "Przeglądu Sportowego". Wyjaśnił wówczas, jak od kulis wyglądają poszukiwania selekcjonera polskiej kadry.
Kulesza o kandydaturze Schmidta
– Nieustannie powtarzam, iż działamy wielotorowo. Sondujemy rynek i kontaktujemy się z różnymi trenerami. Czasami to przedstawiciele PZPN inicjują kontakt, czasami agenci reprezentujący szkoleniowców się do nas zgłaszają. Bardzo podobnie to wyglądało w przeszłości. Jednak wiele z tych rozmów nie wychodzi poza pewien dosyć ogólny poziom wstępnego rozeznania. Dlatego wiele tych plotek ma w sobie przysłowiowe ziarnko prawdy – przyznał, po czym dodał:
– Może agenci trenerów celowo informują media, żeby zwiększyć szanse danego kandydata. Dlatego powtarzam, iż trzeba bardzo ostrożnie podchodzić do tych informacji i takie wstępne kontakty są realizowane z wieloma trenerami.
– Właśnie tak wyglądała sprawa z Rogerem Schmidtem, ale na ten moment nie wydaje się prawdopodobne, żeby objął naszą reprezentację. Zostawiam zawsze jakiś 1 proc. szans, ponieważ życie bywa przewrotne, ale powtórzę, iż to mało realny scenariusz – podsumował Kulesza.
Przypomnijmy, iż nasza kadra piłkarska pozostaje bez selekcjonera od 12 czerwca. Wtedy po głośnym zamieszaniu z udziałem Michała Probierza i Roberta Lewandowskiego, ówczesny selekcjoner zrezygnował z prowadzenia drużyny narodowej. Było to pokłosie afery z odebraniem "Lewemu" opaski kapitańskiej. W odpowiedzi nasz najbardziej znany piłkarz ogłosił, iż rozstaje się z reprezentacją, dopóki będzie ją prowadził Michał Probierz.