KSW 111: Rafał Haratyk po raz kolejny broni pasa. Bartosz Leśko postawił mu jednak trudne warunki

4 godzin temu


Rafał Haratyk (21-5-2) pokonał na pełnym dystansie Bartosza Leśkę (15-6-2) w co-main evencie gali XTB KSW 111 w czeskim Trzyńcu, gdzie na szali znalazł się pas wagi półciężkiej.

Leśko od początku pojedynku był bardzo lotny na nogach. Pretendent ustawiał się bokiem do rywala (jak w teakwondo czy Stephen Thompson w wielu walkach w UFC – przyp. red.) i wykorzystywał sporo kopnięć. Nieudaną obrotówkę Leśki Haratyk wykorzystał, aby złapać rywala w klincz. Reprezentant Mighty Bulls Gdynia zdołał jednak obrócić mistrza pod siatką. Tam Leśko od czasu do czasu zadawał ciosy choć rywal również mu odpowiadał. Pretendent świetnie trafił krótkim łokciem.

W drugiej rundzie Leśko dalej starał się dystansować przeciwnika swoją nietypową pozycją i kopnięciami. Haratyk coraz częściej był się jednak w stanie przedzierać i trafiać. W kopnięciach przeważał pretendent. Domeną mistrza były zaś ciosy.

Leśko nieco więcej zaczął pracować swoim boksem w rundzie trzeciej. Haratyk z czasem zaczął wywierać presję. „Polski Czołg” wpadł z ciosami, ale pretendent zdołał obrócić go w klinczu. Po rozerwaniu Haratyk zaliczył niezłą końcówkę w stójce.

Walka weszła w fazę rund mistrzowskich. Haratyk przechwycił nogę rywala i docisnął go do siatki. Po raz kolejny pretendent zdołał go obrócić. Na środku klatki Leśko świetnie wykorzystywał zaś kopnięcia frontalne. Trafiał też nieszablonowymi ciosami. Haratyk bił też jednak sporo. Liczba ciosów z obu stron była dość zbliżona.

Haratyk mocno rozpoczął ostatnią rundę. Reprezentant Berserkers Team Bielsko-Biała szedł do przodu z mocnymi ciosami. Raz po raz zawodnicy wchodzili w klincz. W nim całkiem dobrze radził sobie Leśko. Pretendent próbował wykorzystać haczenie, ale mistrz dobrze się wybronił. Na dodatek o chwili to Haratyk przewrócił rywala. „Polski Czołg” złapał choćby uchwyt na głowie rywala. Leśko przetrwał to jednak i zerwał się do stójki w samej końcówce.

Wszyscy sędziowie punktowali tak samo – 49-46 dla Haratyka. Mistrz przedłużył serię zwycięstw do pięciu.

Idź do oryginalnego materiału