Wszystko wskazuje na to, iż od sezonu 2026 w PGE Ekstralidze będziemy świadkami rewolucji w formacjach juniorskich. Kluby zyskają możliwość wystawiania zagranicznych zawodników pod numerami młodzieżowymi – oczywiście pod warunkiem zachowania minimalnej liczby Polaków w składzie meczowym. Żeby zrekompensować potencjalne ograniczenia dla drużyn stawiających na szkolenie, zapowiedziano też system wsparcia finansowego: za każdy zdobyty punkt wychowanka kluby mają otrzymywać konkretną kwotę pieniędzy.
Co ciekawe, rozważa się także, by pieniądze trafiały nie tylko do klubów macierzystych zawodników, ale także do tych, w których ci kontynuują karierę. Jednym z największych beneficjentów tej zmiany byłaby Fogo Unia Leszno, słynąca z bardzo solidnego systemu szkolenia młodzieży. To właśnie leszczynianie od lat „zasilają” inne ośrodki w uzdolnionych juniorów.
Nowe przepisy mogą jednak budzić kontrowersje. Już teraz pojawiły się głosy, iż część klubów może próbować przechwytywać młodzież jeszcze przed zdaniem licencji – tylko po to, by zawodnik zapisał ją w barwach nowego klubu i formalnie stał się jego wychowankiem.
Rozwiązanie tego problemu zaproponował Sławomir Kryjom, dyrektor sportowy Unii Leszno. Jego zdaniem za wychowanka powinien być uznawany zawodnik, który przeszedł przez cały system szkolenia – już od miniżużla i klasy 85–140cc. To właśnie od tego momentu miałaby się liczyć przynależność klubowa.
Kryjom postuluje również zwiększenie ekwiwalentu za wyszkolenie zawodnika. w tej chwili w klasie 500cc wynosi on 120 tysięcy złotych za każdy rok szkolenia. Działacz z Leszna sugeruje, iż stawka powinna wzrosnąć do 200 tysięcy.
– Przynależność klubowa liczona od klasy 80–140cc i podwyższenie ekwiwalentu do 200k i sie skonczy scouting jednego z klubów – pisał na portalu X.
Wpis Kryjoma to wyraźna szpilka wymierzona w Betard Spartę Wrocław, która od lat aktywnie śledzi rynek młodzieży. Wrocławianie regularnie pozyskują utalentowanych zawodników z innych klubów – tak jak Marcel Kowolik (wychowanek Rybek Rybnik, potem Włókniarza Częstochowa), czy niedawno pozyskani Krystian Gręda i Krzysztof Harendarczyk, którzy rozpoczynali kariery odpowiednio w Wawrowie i Rybniku.

