Kosecki nie certolił się ws. Lewandowskiego. To może zaboleć. "Niestety"

- Jest jednym z najlepszych, ale na pewno nie najlepszym - tak o Robercie Lewandowskim mówił Jakub Kosecki. W programie "To jest Sport.pl" zarzucił, iż w FC Barcelonie "tiki-taka kończyła się" na Polaku. Przekonywał też, iż na pozycji środkowego napastnika jest ktoś lepszy. Rzucił choćby konkretne nazwisko. - To jest pan piłkarz - udowadniał.
Robert Lewandowski, mimo upływu lat, przez cały czas uchodzi za jedną z najlepszych "dziewiątek" na świecie. Polski napastnik w zeszłym sezonie jako dopiero trzeci piłkarz w historii przekroczył granicę stu bramek w Lidze Mistrzów. Był też drugim najskuteczniejszym strzelcem LaLiga. Mimo to Jakub Kosecki widzi na jego pozycji kogoś lepszego.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki mocno o Lewandowskim: Tiki-taka kończyła się niestety na Robercie


Kosecki wydał wyrok ws. Lewandowskiego. "Na pewno nie..."
Były pomocnik Legii Warszawa i reprezentacji Polski swoimi przemyśleniami podzielił się w programie "To jest Sport.pl". Wyraźnie dał do zrozumienia, iż w jego mniemaniu Lewandowski nie jest napastnikiem kompletnym. - Byłem na meczu Barcelony i tam większość akcji kombinacyjnych na jeden, dwa kontakty, tzw. tiki-taka kończyła się na Robercie Lewandowskim. Super wykańcza, strzela mnóstwo bramek i chwała mu za to. To trzeba umieć, pracować dużo, poświęcać się. Jest jednym z najlepszych, ale na pewno nie najlepszym - stwierdził, sugerując pewne braki w rozgrywaniu akcji.


Kto zatem zasłużył sobie na miano najlepszego napastnika? - Wydaje mi się, iż Harry Kane robi to równie dobrze, jak nie lepiej. Harry Kane umie się cofnąć, rozegrać... To jest pan piłkarz - przekonywał Kosecki. Na jego słowa momentalnie zareagował obecny w studiu dziennikarz TVP Sport Piotr Żelazny, który bronił gracza FC Barcelony. - No Lewy też jest pan piłkarz. Ale oczywiście jest starszy - zaprotestował.
Kosecki naprawdę powiedział to o Lewandowskim. "Mógłbym być jego lewą sznurówką"
Kosecki pozostał przy swoim stanowisku, choć Lewandowskiemu niczego nie chciał ujmować. - Jestem Polakiem, jestem dumny z tego, jak Robert Lewandowski rozsławił nasz kraj, co osiągnął. Zazdroszczę mu tego bardzo w pozytywny sposób. Mógłbym być jego lewą sznurówką, albo wkładką do buta - mówił.


Mimo to dalej udowadniał, iż Kane jest lepszy od Lewandowskiego choćby w tzw. primie, czyli najlepszym okresie kariery. - Wydaje mi się, iż prime Kane'a jest od kilku lat i to idzie coraz bardziej w górę. Dla mnie prime Kane'a i prime Roberta Lewandowskiego, o ile chodzi o czysto piłkarski aspekt i strzelanie bramek, to jednak Harry Kane jest ponad - zakończył.