Kontrowersje w biegu o medal. Bańbor komentuje

speedwaynews.pl 3 godzin temu

Bartosz Bańbor zdobył w czwartek brązowy medal Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. 18-latek okupił ten sukces bolesnym upadkiem w wyścigu dodatkowym, jednak na szczęście nie doznał w nim żadnych poważnych obrażeń.

– Na szczęście skończyło się tylko na delikatnych potłuczeniach, czuję się dobrze. Dobrze, iż tak to się skończyło, bo w takim stylu jeszcze upadku nie miałem – komentuje Bańbor.

Sytuacja z biegu dodatkowego była bardzo kontrowersyjna, natomiast junior Orlen Oil Motoru Lublin opisał jak całe zdarzenie wyglądało z jego perspektywy. Dodał też, iż nie ma żadnych pretensji do Kacpra Manii.

– Mieliśmy naprawdę bardzo fajny wyścig, ścigaliśmy się od startu do mety. Kacper zaatakował mnie po wyjściu z łuku, ani ja, ani on nie chcieliśmy odpuścić. Trochę mnie wprasował w bandę – nie miałem gdzie uciec. Zdarza się. Bez złej energii, zbijamy piątkę i jest okej – opowiada młodzieżowiec.

18-latek nie ukrywa, iż we właściwym dopasowaniu się do bydgoskiej nawierzchni pomógł półfinał Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów, który odbył się tydzień wcześniej na tym torze.

Tor był trochę inny, ale dzięki temu, iż wcześniej tu startowaliśmy, połapałem kąty i wiedzieliśmy mniej więcej, jak sprzętowo się ustawić. To na pewno dużo pomogło dzisiaj. Wyciągnęliśmy wnioski i wykorzystaliśmy je w tych zawodach – opowiada zawodnik.

„Nie wstyd przegrać z takimi rywalami”

Bańbor od samego początku bardzo dobrze czuł się na specyficznym torze w Bydgoszczy. Sam zawodnik nie ukrywa, iż ten obiekt jest trudny, bo jest na nim wiele ścieżek i trzeba być cały czas skoncentrowanym, jednak on bardzo lubi taką jazdę, zwłaszcza pod samym płotem.

Lubię się tak „bawić” po bandzie. A dzisiaj tor był idealny do ścigania i do takiej jazdy, więc tylko korzystać. Bardzo lubię tu jeździć, choć ten obiekt jest wymagający. Żeby pojechać na nim idealnie i szybko, trzeba się napracować, bo jest wiele ścieżek i z każdej strony ktoś może nagle zaatakować. Ale właśnie dzięki temu jest fajnie – mówi.

Świeżo upieczony brązowy medalista nie ukrywa, iż ten medal jest dla niego ogromnym sukcesem, ponieważ obecny sezon przez długi czas nie układał się po jego myśli. Docenia też przy tym klasę zawodników, którzy uplasowali się przed nim.

– Ten medal znaczy dla mnie bardzo dużo. Po tym ciężkim początku taki medal wynagradza całą pracę włożoną w trudniejszym okresie. Widać, iż to przynosi efekty. Przede mną byli tylko dwaj miejscowi zawodnicy, którzy doskonale znają ten tor – Maks – który też pokazał dzisiaj, jak dobrze potrafi tutaj jeździć. A Wiktor wiadomo – to klasa sama w sobie. Nie wstyd przegrać z takimi rywalami. Cieszę się z medalu – mówi z euforią młodzieżowiec.

Bartosz Bańbor
Idź do oryginalnego materiału