Od czasu rozpoczęcia inwazji na Ukrainę sportowcy z Rosji i Białorusi są albo wykluczeni z rywalizacji międzynarodowej, albo otrzymują prawo startu jako zawodnicy neutralni. Są federacje, które myślą poważniej o dopuszczeniu Rosjan i Białorusinów z powrotem, na wcześniejszych zasadach. Ale są też takie, które ulegają presji z kraju agresora i jego sojusznika, jak np. Międzynarodowa Federacja Judo.
REKLAMA
Zobacz wideo Wojciech Borowiak, trener judo, o dzieciństwie Roberta Lewandowskiego: on choćby gdy jadł zupę, to z piłką pod pachą
Rosja przywrócona do międzynarodowej rywalizacji w judo
IJF oficjalnie poinformowała o tym, iż rosyjscy judocy będą mogli startować pod własną flagą i będą mieli możliwość wysłuchania rosyjskiego hymnu. Decyzja wejdzie w życie jeszcze w tym roku. Rosjanie zostaną dopuszczeni do startu w turnieju Judo Grand Slam w Abu Zabi w ramach IJF World Tour. Impreza odbędzie się w ten weekend.
Federacja przekonuje, iż sportowcy nie mają wpływu na działania polityczne władz państwowych i nie mogą za nie ponosić odpowiedzialności. Nie mogą być też z tego powodu dyskryminowani. IJF chce, by środowisko judo było "wolne od wpływów politycznych".
"W związku z ostatnimi wydarzeniami, w tym przywróceniem pełnej reprezentacji narodowej zawodnikom z Białorusi, IJF uznała, iż nadszedł odpowiedni moment, aby dopuścić do startów rosyjskich sportowców na równych zasadach. Historycznie Rosja należała do czołowych państw światowego judo, a jej pełny powrót ma wzbogacić rywalizację na wszystkich poziomach, przy jednoczesnym poszanowaniu zasad IJF: uczciwości, inkluzywności i szacunku. IJF niezmiennie zobowiązuje się do równego traktowania wszystkich swoich członków, bez dyskryminacji, zgodnie z Kartą Olimpijską. Sport jest ostatnim mostem, który łączy ludzi i narody w bardzo trudnych sytuacjach i środowiskach konfliktowych. Sportowcy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje rządów ani innych instytucji państwowych, a naszym obowiązkiem jest ochrona sportu i naszych sportowców. Sport musi pozostać neutralny, niezależny i wolny od wpływów politycznych. Judo, zakorzenione w wartościach pokoju, jedności i przyjaźni, nie może pozwolić sobie na stanie się platformą dla geopolitycznych interesów" - czytamy w komunikacie federacji.
To kolejna szokująca i skandaliczna decyzja podjęta przez IJF. Wcześniej podjęła decyzję o przywróceniu Białorusi na podobnych zasadach. Agresja na Ukrainę wciąż trwa, Rosja nie wyraża chęci zawarcia pokoju czy zawieszenia broni, bombardując codziennie ukraińskie miasta i atakując pozycje armii Ukrainy na wschodzie kraju. IJF okryła się hańbą.
Oczywiście z decyzji federacji zadowolona jest strona rosyjska, która uważa, iż to jest historyczny i przełomowy moment dla najnowszej historii dyscypliny. Przekonuje, iż IJF zachowała się uczciwie wobec Rosjan.
- Dziękujemy IJF za tę długo wyczekiwaną, sprawiedliwą i odważną decyzję - powiedział szef rosyjskiej federacji judo, Siergiej Sołowiejczyk, cytowany przez tamtejsze media i niemiecki Sport1.
Zobacz też: Polak wyrzucony z UFC kilka dni po walce! Wielkie kontrowersje
W zawodach w Abu Zabi ma wziąć udział 416 judoków i judoczek z 54 krajów. Przewidziano rywalizację w 14 kategoriach wagowych - siedmiu męskich i siedmiu kobiecych. Zwycięzcy turniejów otrzymają w nagrodę po pięć tysięcy euro.
Siedziba IJF mieści się w Budapeszcie. Prezesem federacji jest Rumun Marius Vizer. Od początku agresji Rosji na Ukrainę był zwolennikiem dopuszczenia judoków z Rosji do rywalizacji ze statusem sportowców neutralnych, mimo presji ze strony Ukrainy i MKOl-u. Vizer jest w przyjacielskich stosunkach z Władimirem Putinem. W 2008 r. mianował rosyjskiego dyktatora honorowym prezydentem i ambasadorem IJF, ale Putin stracił te tytuły po napaści na Ukrainę.

2 godzin temu
















