W piątek Biało-Czerwoni zmierzyli się z reprezentacją Portugalii na Estádio do Dragão w Porto. Mecz ten był istotny dla przyszłości naszej drużyny w Lidze Narodów, gdyż spadek na 4. miejsce w grupie oznacza rozstanie z ligą B. Podopieczni Michała Probierza przez cały czas mają szansę na 3. miejsce i prawo gry w barażach, ale teraz muszą co najmniej zremisować w poniedziałkowym meczu ze Szkotami.
Natomiast dzisiejsze spotkanie początkowo dostarczyło polskim kibicom wielu całkiem pozytywnych emocji. Portugalczycy stawiali trudne wyzwanie Biało-Czerwonym, ale ci potrafili stawić gospodarzom czoła. Aż do 59. minuty.
Portugalia 5:1 Polska, czyli lekcja futbolu w Porto
Jednak ostatecznie Portugalczycy pokonali naszą drużynę 5:1, fundując jej bolesną lekcję A-ligowego futbolu. Najpierw we wspomnianej 59. minucie Marcin Bułka wyciągał piłkę z bramki po golu Rafaela Leão. W 72. minucie musiał to zrobić po strzale Cristiano Ronaldo, osiem minut później podobnej pracy dostarczył mu Bruno Fernandes, po kolejnych trzech minutach bramkę zdobył Pedro Neto, natomiast w 87. minucie z gola znów cieszył się CR7.
Wtedy w portugalskich szeregach nastąpiło pewne rozprężenie, które w minucie 88. wykorzystał Dominik Marczuk i zdobył dla Polski gola honorowego.
Przypomnijmy, iż selekcjoner Michał Probierz postawił w tym meczu na młodszych zawodników. Na boisku zabrakło kapitana Biało-Czerwonych Roberta Lewandowskiego, który wciąż nie wrócił do pełnej sprawności po kontuzji. Nie było również Przemysława Frankowskiego, Michaela Ameyawa i Kacpra Kozłowskiego.