Kompromitacja w eliminacjach MŚ. O tym będzie trąbił cały świat

20 godzin temu
Zdjęcie: Screen/Twitter - https://x.com/Igrzyska2024/status/1903212959964279278


Rumunia przegrała u siebie 0:1 z Bośnią i Hercegowiną w eliminacjach mistrzostw świata 2026. Po meczu więcej niż o wyniku mówi się o bardzo kontrowersyjnej decyzji sędziego, który nie podyktował rzutu karnego dla Rumunów pomimo ewidentnego zagrania piłki ręką przez rywala. - Sędzia podjął złą decyzję - powiedział były arbiter Marius Avram.
Reprezentacja Rumunii ma za sobą między innymi udane Euro 2024, gdzie awansowała do 1/8 finału. Teraz jej celem jest awans na mistrzostwa świata po 28 latach przerwy. W piątkowy wieczór rozegrała pierwszy mecz eliminacyjny. Tego dnia podejmowała u siebie Bośnię i Hercegowinę. Lepiej to starcie rozpoczęli goście, którzy wyszli na prowadzenie już w 14. minucie za sprawą Armina Gigovicia.


REKLAMA


Zobacz wideo Największy wygrany meczu Polska - Litwa. Kluczowa zmiana


Wielkie kontrowersje w meczu Rumunów. Niezrozumiała decyzja arbitra
Na początku drugiej części doszło do ogromnej kontrowersji. Zawodnik drużyny gości Benjamin Tahirović pogubił się w polu karnym i piłka trafiła go w rękę. Prowadzący to spotkanie Danny Makkelie nie wskazał jednak na jedenasty metr. Rumuni od razu zaczęli domagać się rzutu karnego, ponieważ przewinienie Bośniaka było ewidentne. Holender podbiegł do monitora VAR, aby przyjrzeć się jeszcze raz tej sytuacji i mimo to nie zmienił decyzji. Wskazał jedynie na rzut z autu.


Ostatecznie więcej w tym meczu już się nie wydarzyło i Rumunia przegrała 0:1. Można zatem stwierdzić, iż decyzja arbitra miała wyraźny wpływ na końcowy wynik tego spotkania. Gospodarze czuli się pokrzywdzeni i dali o tym znać po meczu. - Było to bardzo wyrozumiałe sędziowane dla Bośniaków. To powinien być rzut karny - powiedział selekcjoner Rumunii Mircea Lucescu. Były arbiter Marius Avram również nie dowierzał i stwierdził, iż gospodarzom należał się rzut karny.


- Sędzia podjął złą decyzję. Jestem zaskoczony, iż mimo iż zawodnik widział piłkę, która nadlatywała z daleka, to i tak zagrał ją ręką. Przesunął rękę i uderzył piłkę, uzyskując dzięki temu choćby przewagę. Sędzia zdecydował się przyznać rzut z autu. adekwatną decyzją byłby rzut karny - powiedział w rozmowie z GSP. "Ciekawi mnie w jaki sposób sędzia Danny Makkelie zinterpretował to zdarzenie.." - zastanawia się z kolei arbiter Łukasz Rogowski.


Rumunów w marcu czekać będzie jeszcze jedno starcie. Będą mieli doskonałą okazję do rehabilitacji, ponieważ zmierzą się z San Marino. Mecz zaplanowano na poniedziałek.
Idź do oryginalnego materiału