To był drugi konkurs drużyn mieszanych w tym sezonie. Na starcie zawodów w Willingen stanęło dziesięć reprezentacji: Francja, Włochy, Finlandia, Stany Zjednoczone, Polska, Japonia, Słowenia, Norwegia, Niemcy i Austria. Naszą drużynę reprezentowali: Pola Bełtowska, Aleksander Zniszczoł, Anna Twardosz i Paweł Wąsek. Właśnie też w takiej kolejności startowali.
REKLAMA
Zobacz wideo Polska sztafeta z brązowym medalem mistrzostw Europy w short tracku. Pierwszy raz od 12 lat!
Blamaż Polaków w konkursie drużyn mieszanych. Pierwszy taki "wyczyn" od 12 lat
- Cieszylibyśmy się z siódmego miejsca. Panowie nie skakali na treningach najlepiej, a Panie przy całym szacunku dla nich, nie są w tej chwili wzmocnieniem składu. Dlatego choćby awans do drugiej serii [wywalczało go 8 z 10 reprezentacji - red.] byłby sukcesem - mówili przed zawodami komentatorzy Eurosportu.
Reprezentacja Polski od samego początku miała problem. Już po pierwszym skoki Poli Bełtowskiej na 95,5 metra w słabym stylu, po pierwszej serii była na przedostatnim, dziewiątym miejscu. Biało-Czerwoni wyprzedzali tylko Amerykanów o niecałe siedem punktów.
Po drugiej grupie zawodników sytuacja Polaków się poprawiła. Aleksander Zniszczoł skoczył 127,5 metra. Polacy wyprzedzili Francuzów i Finlandię. Ci ostatni już nie byli w grze, bo Paavo Romppainen został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon. Problem mieli też Słoweńcy, bo Timi Zajc z tego samego powodu do Romppainen został zdyskwalifikowany.
W trzeciej grupie zawodniczek zawiodła Anna Twardosz, która skoczyła zaledwie 98 metrów. W efekcie Polska przed ostatnią grupą zawodników w I serii traciła 17 punktów do Francji. Musiała ją wyprzedzić, by być w drugiej serii. Foubert skoczył 122,5 metra. W odpowiedzi Paweł Wąsek wylądował tylko 120 metrów i Polska przegrała z Francją aż o 18 punktów i zajęliśmy dopiero przedostatnie, 9. miejsce. To było gigantyczne rozczarowanie.
To drugi raz w historii, kiedy Polsce nie udało się awansować do drugiej serii w konkursie drużyn mieszanych.
- Po raz drugi w historii Polska nie awansuje do II serii konkursu drużyn mieszanych Pucharu Świata. Poprzednim razem taka sytuacja miała miejsce 6 grudnia 2013 r. w Lillehammer, kiedy czwórka Szwab, Kot, Pałasz, Stoch zajęła 14. lokatę - napisał na portalu X Adam Bucholz, dziennikarz skijumping.pl
Po I serii prowadziła Norwegia (524,9 punktu), wyprzedzając Austrię o 31,3 punktu i Niemców o 48,5 punktu. Dopiero na piątej pozycji była Słowenia, bo Timi Zajc został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon.
Zobacz: Dosyć. Granerud ogłosił decyzję tuż przed Willingen. "To zbyt wyczerpujące"
W drugiej serii emocji nie było. Przewaga między drużynami była bowiem za duża. Konkurs zdecydowanie wygrali Norwegowie przez Austrią i Niemcami.
W sobotę o godz. 14.30 rozpoczną się kwalifikacje Panów do konkursu w Willingen. Pierwsza jego seria ruszy o godz. 16. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Kolejność końcowa konkursu drużyn mieszanych:
Norwegia (Bjoerseth, Sundal, Kvandal, Sundal) - 1070,8
Austria (Eder, Hoerl, Seifriedsberger, Tschofenig) - 1031,4
Niemcy (Schmid, Raimund, Freitag, Wellinger) - 988,8
Japonia (Ito, Kobayashi, Takanashi, Nikaido) - 962
Słowenia (Klinec, Zajc, Nika Prevc, Lanisek) - 908,8
Włochy (Sieff, Cecon, Malsiner, Insam) - 800,3
USA (Johnson, Bickner, A. Belshaw, Frantz) - 765
Francja (Chervet, Milesi, Pagnier, Foubert) - 737,9
Polska (Bełtowska, Zniszczoł, Twardosz, Wąsek) - 316
Finlandia (Kykkaenen, Romppainen, Rautionaho, Kytosaho) - 235,1