W środę 24 września rozegrano mecze STS Pucharu Polski. Nie zabrakło niespodzianek, jak zwycięstwo 2:1 trzecioligowego GKS-u Wikielec z grającym o jeden szczebel wyżej Podbeskidziem Bielsko-Biała. W jednym z następnych pojedynków występujący na trzecim poziomie rozgrywkowym zespół Zawisza Bydgoszcz mierzył się z pierwszoligowym GKS-em Tychy.
REKLAMA
Zobacz wideo Lewandowski, Błaszczykowski i Piszczek utemperowali Nawałkę? Żelazny: Powiedzieli mu "no panie trenerze..."
Sensacja w Pucharze Polski. Trzecioligowiec wyeliminował faworyta
Faworytami przed tym meczem byli goście. Jednak nikt się nie spodziewał tego, co się wydarzy w tym meczu. W 75. minucie pierwszego gola w tym meczu strzelił Filip Kozłowski z Zawiszy Bydgoszcz. Wszystko zaczęło się od fenomenalnej obrony Michała Oczkowskiego, który stanął oko w oko z Maminem Sanyangiem. Co interesujące Gambijczyk zmienił w 62. minucie Damiana Kądziora - 6-krotnego reprezentanta Polski, który w lipcu 2025 roku trafił do Tych z Piasta Gliwice, a wcześniej występował w takich drużynach jak Dinamo Zagrzeb, Eibar, czy Alanyaspor.
Z tego zrodził się kontratak, który bezlitośnie wykorzystał Filip Kozłowski. Od 82. minuty GKS Tychy musiał radzić sobie w osłabieniu po czerwonej kartce dla Juliana Keiblingera. Austriak bezpardonowo potraktował Patryka Skóreckiego, za co obejrzał drugą żółtą kartkę. Warto zaznaczyć, iż pierwszą zarobił w 47. minucie tego spotkania.
Zobacz też: Sceny w Pucharze Polski! Była 56. minuta, kiedy stało się niewyobrażalne
Kiedy wydawało się, iż Zawiszę czeka nerwowa końcówka, rywala dobił prawy obrońca - Marcel Wszołek.
Zawisza Bydgoszcz - GKS Tychy 2:0 (0:0)
Gole: Filip Kozłowski (75'), Marcel Wszołek (90+5').
Składy:
Zawisza Bydgoszcz: Oczkowski - Wszołek, Golak, Staniak, Sławek - Kona, Szramowski - Rak, Cywiński, Prałat - Kozłowski.
GKS Tychy: Kołotyło - Keiblinger, Tecław, Lipkowski, Głogowski, Błachewicz - Kalemba, Szpakowski - Kubik, Kądzior - Stangret.