5 godzin temu
Cóż, nie nazwiemy tego wielkim sukcesem Polskiego Związku Piłki Nożnej na arenie międzynarodowej. Wręcz przeciwnie – mamy powody ku temu, by trochę się tego rezultatu wstydzić. W głosowaniu o przyznanie prawa do organizacji kobiecego Euro 2029 nasza kandydatura uzyskała… zero głosów.
– Już zaczęło latać po X więc tak, dostaliśmy równe zero głosów – przyznała w sieci była piłkarka, Joanna Tokarska. Dla nas to już druga porażka w wyścigu o organizację kobiecych mistrzostw Europy. Wcześniej staraliśmy się o wielki turniej w Polsce przy okazji czempionatu rozegranego w tym roku w Szwajcarii.
Już zaczęło latać po X więc tak, dostaliśmy równe zero głosów
— Joanna Tokarska (@JoannaTokarska_) December 3, 2025
Porażka polskiej kandydatury. Euro 2029 nie dla nas
To o tyle przykra wiadomość, iż kobieca piłka zdaje się być u nas w ostatnim czasie na fali, a wielki turniej mógłby tylko przyczynić się do wzrostu jej popularności. Tyle iż wyniki głosowania nie pozostawiają złudzeń – nasza kandydatura przegrała z propozycją federacji niemieckiej (15 głosów) i duetu Szwecja-Dania (2 głosy). Na Polskę nie zagłosował nikt.
Cóż, może to jeszcze nie nasza pora? Może nie byliśmy na tę imprezę gotowi?
– Chcemy tu, w Polsce, stworzyć wyjątkowe święto piłki nożnej kobiet. Jest to istotny element ogólnej strategii federacji. Jeden z czterech jej priorytetów – mówił w lipcu ubiegłego roku Cezary Kulesza, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, w oficjalnym komunikacie związku.
Celu, jak widać, nie udało się osiągnąć. Na otarcie łez zostaje więc impreza młodzieżowa, czyli przyszłoroczne mistrzostwa świata kobiet do lat dwudziestu, które zostaną rozegrane właśnie w Polsce. No i finał Ligi Mistrzyń, która ma zawitać na Stadion Narodowy w 2027 roku.
CZYTAJ WIĘCEJ O KOBIECEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Ewa Pajor bohaterką El Clasico
- Wielkie lanie na powitanie. Ewa Pajor wróciła na boisko
- Polki pokazały klasę! Efektowne zwycięstwo nad Walią
Fot. Newspix
