5 września 2025 roku – Bartosz Zmarzlik w niezrozumiały sposób atakuje Bartosza Bańbora (kolegę z pary!), powodując jego upadek. Dawid Lampart zwraca na to uwagę trenerowi Maciejowi Kuciapie, co wychwytują kamery Canal+ i stacja pokazuje to w znanych i lubianych kulisach meczu. Lampart ma rację, zachowanie torowe obrońcy tytułu jest to nie do obrony. W półfinale PGE Ekstraligi w Grudziądzu, Zmarzlik jest bardzo blisko spowodowania upadku Mateusza Cierniaka. Ten drugi nie gryzie się w język.
– Trochę niepotrzebnie Bartek aż tak drastycznie dojechał do bandy. Można powiedzieć – dobrze, iż stoję teraz tutaj – mówi nam po zawodach Cierniak.
Zmarzlik nie powinien być nietykalny
Wiemy nie od dziś, iż Zmarzlik nie jest mistrzem jazdy parą. Pod tym względem bardzo daleko mu do Tomasza Golloba, wielkiego idola pięciokrotnego mistrza świata. Ostatnimi czasy wyglądało to bardzo niepokojąco. Cierniak i Bańbor nie doznali kontuzji i całe szczęście. Należy jednak mówić, iż wychowanek gorzowskiej Stali nie może tak mówić. Tymczasem mój znakomity kolega Mateusz Puka napisał na X (dawniej Twitter), iż śmiać mu się chce po tej wypowiedzi Dawida Lamparta. Wydźwięk tego wpisu był „kim jest Lampart, żeby tak mówić o Zmarzliku?”.
Później Mateusz tłumaczył, iż Lampart nie powinien podważać kompetencji Zmarzlika u trenera. Jestem przekonany, iż nie miał takiego zamiaru. Dba tylko o swojego człowieka i co za tym idzie – również o drużynę. Zwraca uwagę na coś, co wszyscy widzimy. Ma nie tylko prawo, ale i obowiązek tak robić. Wszyscy mamy.
Jednym z zarzutów przeciwników Zmarzlika (namawiam, kibicujcie mu!) jest to, iż ma lepsze „chody” u dziennikarzy. Żurnaliści żużlowi nie powinni go głaskać, bo w ten sposób zrażają do niego polskich kibiców. o ile sytuacja jest ewidentna, to mówmy, iż jest ewidentna. Wielu z nas robi dużo dla znajomości i kontaktów, które później przekuwają się na informacje transferowe, zakulisowe, ale na Boga -nie przesadzajmy. Kibicujmy, podziwiajmy, chwalmy, ale nie zamykajmy się i nie przekazujmy wyidealizowanego obrazu naszego mistrza. Efekt będzie daleki od zamierzonego.
Dla Polski, dla historii
W Vojens Zmarzlik jedzie dla siebie, ale też dla Polski, dla dyscypliny. Marzymy o tym, aby o żużlu mówiło się jak najwięcej. Szósty tytuł indywidualnego mistrza świata będzie czymś fenomenalnym, niemalże kosmicznym. Sześć tytułów mają tylko Mauger i Rickardsson. Dlatego apeluję – odłóżmy na moment sympatie klubowe i ściskajmy kciuki za naszego giganta. jeżeli popełni faul, jeżeli będzie z nim jakaś kontrowersja, to powinniśmy my – jako dziennikarze – podejść do tego obiektywnie, ale nie zmienia to faktu, iż w naszym interesie jest złoto Zmarzlika.
Doceniam przy tym Brady’ego Kurtza i nie mam do nikogo z Wrocławia pretensji, jeżeli postanowi stać murem za Australijczykiem. Rozumiem to, choć nie popieram.
Materiał zawiera opinię autora, Konrada Marca i nie jest stanowiskiem redakcji speedwaynews.pl
