
Pogoń Szczecin planuje zimowe wzmocnienia składu, jednak wbrew oczekiwaniom kibiców priorytetem nie jest sprowadzenie nowego napastnika. Jak ujawniono w programie „Pogadajmy o piłce”, klub koncentruje się przede wszystkim na pozycji defensywnego pomocnika oraz środkowego obrońcy.
Słaba forma Pogoni i szybkie pożegnanie z Pucharem Polski
Jesienna część sezonu nie układa się po myśli „Portowców”. Pogoń odpadła już na etapie 1/8 finału Pucharu Polski, a jej postawa w lidze również pozostawia wiele do życzenia. W pięciu ostatnich spotkaniach ligowych szczecinianie tylko raz sięgnęli po komplet punktów. Po 18 kolejkach mają na koncie 21 punktów, co nijak nie przystaje do zespołu, który miał walczyć o podium Ekstraklasy.
Kibice liczyli na nowego snajpera. Klub ma inny plan
Wielu kibiców spodziewało się, iż zimą do Szczecina trafi nowy, bramkostrzelny napastnik. Po odejściu Efthymiosa Koulourisa powstała bowiem wyraźna luka w ofensywie. Letni nabytek Rajmund Molnár uchodzi za zawodnika obiecującego, ale nie jest klasycznym snajperem i wymaga czasu.
Mimo to, jak przekazali Kuba Polkowski i Tomasz Włodarczyk w programie „Pogadajmy o piłce”, priorytetem transferowym Pogoni nie jest „dziewiątka”, lecz:
- defensywny pomocnik
- środkowy obrońca
To właśnie te dwie pozycje klub uznał za najważniejsze do wzmocnienia w zimowym oknie.
Haditaghi jasno: Molnár to napastnik na lata
Jeszcze we wrześniu właściciel Pogoni, Alex Haditaghi, podkreślał, iż klub nie zamierza szukać następcy Koulourisa, ponieważ stawia na Molnára.
„Mamy naszego napastnika numer 9. Nazywa się Molnár i jest naszym człowiekiem nie tylko na ten rok, ale na kolejne lata” – zapewniał Haditaghi.
Co dalej z Pogonią?
Pogoń Szczecin wchodzi w zimę z jasno określoną strategią transferową, która może nie do końca pokrywać się z oczekiwaniami trybun. Klub zamierza wzmocnić przede wszystkim środek pola i linię obrony, licząc, iż poprawa balansu zespołu przełoży się na stabilniejsze wyniki w rundzie wiosennej.

2 godzin temu















