Od początku Danielle Collins narzuciła Idze Świątek swój styl gry, chociaż przed tym starciem chyba nikt nie spodziewał się, iż Amerykance uda się kompletnie zdominować początek rywalizacji. Ostatecznie Collins wygrała pierwszego seta wynikiem 6:1.
"Iga jakby spięta, zdenerwowana" – napisał jeden z internautów na X, gdzie kibice na bieżąco komentują to, co dzieje się na korcie w Rzymie. Niektórzy zwracają uwagę na indywidualne błędy polskiej tenisistki, ale przede wszystkim na niepewność w grze.
I wszyscy mieli nadzieję, iż w drugim secie nastąpi jakieś... cudowne odrodzenie Świątek. Polka rzeczywiście po przerwie zagrała lepiej, jednak to okazało się za mało na świetnie dysponowaną rywalkę. Drugą odsłonę Świątek przegrała 5:7.
Przypomnijmy, iż niedawno Świątek rozgromiła Elisabettę Cocciaretto w turnieju WTA w Rzymie. Pomimo tego sukcesu, spadła jednak w najnowszym rankingu WTA na 4. miejsce. Dlaczego? Jest obrończynią tytułu, dlatego punkty zostały jej odjęte z automatu. Takie są nieubłagane zasady federacji.
Z kolei 1 maja głośno było o porażce Świątek w półfinale turnieju WTA 1000 w Madrycie. Polka nie była w stanie równo grać z Coco Gauff, która zdominowała spotkanie i pewnie zwyciężyła 6:1, 6:1.
Artykuł jest aktualizowany.