To w tej chwili jedna z najbardziej utalentowanych i utytułowanych polskich wioślarek ostatnich lat. Katarzyna Zillmann ma na koncie trzy medale mistrzostw świata, w tym złoty, tytuł Mistrzyni Europy oraz srebro igrzysk olimpijskich w 2021 roku. Już niebawem sprawdzi się w kolejnej dziedzinie. 14 września pojawi się na parkiecie programu "Taniec z gwiazdami", występując w pierwszej kobiecej parze wraz z Janją Lesar.
REKLAMA
Zobacz wideo Kasia Zillman o życiu sportowca: "My jesteśmy hodowani, jak kury na obozach"
Katarzyna Zillmann o hejcie w sieci. Jak na niego reaguje?
Sportsmenka była gościnią ostatniego odcinka programu "Ja wysiadam". Zasiadła obok Agnieszki Matrackiej i zmierzyła się trudnymi pytaniami. Jedno z nich dotyczyło nieprzychylnych komentarzy, które Zillmann otrzymuje w sieci. Okazuje się, iż jej podejście do hejtu ewoluowało na przestrzeni lat. Aktualnie stara się mieć zdroworozsądkowe podejście. - Kto by się tym przejmował? Jestem za stara na takie rzeczy - przyznała.
Dodała jednak, iż jeszcze 5 lat temu takie komentarze mocno do niej trafiały. Ważne było dla niej uświadomienie sobie, gdzie leży źródło hejtu. - To są nieszczęśliwi ludzie, którzy chcą, abyś ty też była nieszczęśliwa. Bo kto szczęśliwy chce, żebyś ty była nieszczęśliwa? Trochę szkoda mi tych ludzi w większości, ale czasami lubię sobie z nimi popolemizować - skwitowała.
Jak wygląda życie sportowca? Katarzyna Zillmann o planach na przyszłość
W kolejnej części wywiadu padło pytanie, które zadała jedna z internautek. Ciekawiły ją sportowe plany na nadchodzące sezony. Zillmann przypomniała, iż po igrzyskach w Tokio w 2021 roku wiele założeń uległo zmianie. Kadra się rozpadła, odszedł trener, a rok później doszła jeszcze kontuzja. - Skończyłam na stole z operacją kolana. To był jeden z gorszych momentów mojego życia - ujawniła. Przyznała również, iż był to czas, w którym musiała zmierzyć się z rzeczywistością i "normalnym" życiem. - Bo my jesteśmy hodowani na tych obozach, jak kury w klatkach - porównała.
Wioślarka zdradziła, iż ma zamiar wrócić do swojej życiowej formy i rozpocząć przygotowania do kolejnego sezonu już jesienią, aby wiosną móc wystartować w zawodach. - Nie będę obiecywać gruszek na wierzbie. Trochę się porywam z motyką na słońce, ale chcę się tym cieszyć i podejść do tego, jak do rzeczy, którą kocham - podsumowała.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.