Kadra U20 mężczyzn zakończyła zmagania grupowe

9 godzin temu

Biało-Czerwoni w ostatnim meczu grupowym nie sprostali Izraelowi i zajęli drugie miejsce w grupie A mistrzostw Europy dywizji A do lat 20. W środę w walce o ćwierćfinał nasza kadra zmierzy się z Litwą.

Starcie z Izraelem zamykało dla naszej kadry zmagania grupowe. Oba zespoły wygrały dwa wcześniejsze mecze z Hiszpanią oraz Finlandią i rywalizowały bezpośrednio o pierwsze miejsce.

Obraz meczu różnił się od tego, który obserwowaliśmy we wcześniejszych spotkaniach Polaków. Częściowo wymusiła to gra naszych rywali, ale przede wszystkim plan zaproponowany na te zawody przez sztab.

W dwóch wcześniejszych meczach Biało-Czerwoni trafili łącznie 9 rzutów z dystansu. Tymczasem w rywalizacji z Izraelem nasi reprezentanci umieścili w koszu 12 trójek. Nie wystarczyło to jednak do wygranej, głównie na skutek słabszej od pozostałych fragmentów meczu, trzeciej kwarty.

Najlepsza w naszym wykonaniu była druga odsłona meczu. Polacy rozpoczęli ją od akcji 2+1 Macieja Nagela i ta energia naszego podkoszowego towarzyszyła im niemal do przerwy. niedługo w zdobywanie punktów włączyli się Jakub Szumert i Hubert Lipiński, dzięki czemu nasz zespół doprowadził do remisu. Jeszcze lepiej było w kolejnych minutach, gdy bezbłędny zza linii był Tymoteusz Sternicki, autor trzech trójek, któremu sekundował tradycyjnie dający dużą energię z ławki rezerwowych Rafał Szpakowski. Efektem tego było prowadzenie Polaków 40:30.

Niestety po zmianie stron dużo problemów sprawił nam lider reprezentacji Izraela Omer Mayer, którego w polu trzech sekund wspierał Alon Michaeli. Obaj zakończyli zawody z double-double, rzucając przynajmniej 24 punkty!

Trzecią kwartę Polacy przegrali 15:31 i nie byli już w stanie zniwelować przewagi rywali, jak miało to miejsce w meczu z Hiszpanią. - Trafiali niełatwe rzuty po koźle. Mieliśmy też trochę problemów z defensywą, gdy więcej graliśmy na przekazie. Trzeba przyznać, iż mimo naszej niezłej defensywy rywale byli naprawdę skuteczni, a tym spotkaniem pokazali, iż ich aspiracje do gry w strefie medalowej nie są na wyrost - ocenił spotkanie Krzysztof Szablowski, główny trener kadry U20.

Dla Polaków, jak i pozostałych ekip biorących udział w EuroBaskecie, najważniejsze jest jednak spotkanie numer cztery, o prawo gry w ćwierćfinale. Finalnie zagramy w nim z Litwą, która nieco niespodziewanie zakończyła fazę grupową z bilansem 1-2. Nasi północnowschodni sąsiedzi przegrali z rewelacyjną jak na razie Grecją oraz Czechami. – Litwini starali się grać więcej w koszykówkę, ale momentami spontaniczni Czesi cieszyli się po końcowej syrenie z wygranej – mówi Szablowski, który wspólnie ze sztabem już kilkanaście minut po zakończeniu meczu z Izraelem zabrał się do analizy naszego kolejnego rywala. – To zespół, w którym zawodnicy na pozycjach 3, 4 oraz 5 potrafią grać wymiennie. Ich atutem na pewno jest walka pod tablicami. Będziemy musieli się temu przeciwstawić, nie zapominając przy tym o graczach obwodowych. Rozgrywający Litwy dużo widzą. Potrafią adekwatnie odczytywać sytuacje na boisku. Istotna przy grze naszych rywali będzie obrona zasłon dwójkowych i wyeliminowanie strzelców - analizuje Szablowski.

Miejmy nadzieję, iż do starcia z Litwą Polacy przystąpią w optymalnym zestawieniu. Z Izraelem z powodu problemów zdrowotnych nie mógł zagrać Karol Kankowski.

Mecz 1/8 finału z Litwą nasza drużyna narodowa do lat 20 rozegra w środę. Początek zawodów o godzinie 17 polskiego czasu.

Polska - Izrael 75:91 (13:19, 27:18, 15:31, 20:23)
Polska: Tymoteusz Sternicki 22 (6), Rafał Szpakowski 15 (5), Jakub Szumert 12 (1), Joel Ćwik 9, Maciej Nagel 5, Hubert Lipiński 4, Jacek Rutecki 4, Paweł Sowiński 2, Szymon Nowicki 2, Aleksy Walczak 0, Igor Urban 0.

Idź do oryginalnego materiału