Reprezentacja Polski przegrała ze Szkocją 1:2 w ostatnim meczu Ligi Narodów. Ostatnim, bo przez poniedziałkową porażkę na Stadionie Narodowym drużyna Michała Probierza pierwszy raz w historii spadła do Dywizji B tych rozgrywek.
REKLAMA
Zobacz wideo Nagonka na reprezentację Polski? Moder ocenia. Taka jest prawda
Polaków urządzało nie tylko zwycięstwo, ale też remis. W obu przypadkach nasza drużyna zagrałaby w barażu o utrzymanie w Dywizji A. O naszym losie przesądził jednak gol Andy'ego Robertsona w doliczonym czasie gry.
Polacy przegrali, mimo iż stworzyli sobie co najmniej kilka dogodnych okazji do strzelenia gola. Tylko w pierwszej połowie w bardzo dobrych sytuacjach pudłowali Karol Świderski oraz Adam Buksa. Na brak skuteczności kadry uwagę zwrócił jej były napastnik, Andrzej Juskowiak.
- Nic nie ujmując Robertowi Lewandowskiemu, to w tych trudnych meczach nigdy nie miał łatwego życia i nie zawsze decydował o ich losach. Jednak w takich jak ten ze Szkocją pewnie bardzo by nam się przydał. Szczególnie w takiej formie, w jakiej jest w Barcelonie. Za wszelką cenę pewnie próbowałby strzelić gola - powiedział Juskowiak w rozmowie z portalem przegladsportowy.onet.pl.
- Czas płynie nieubłaganie. Przyjdzie pewnie moment, iż Robert stwierdzi, iż reprezentacja to dla niego zbyt duże obciążenie i będzie chciał się skupić na grze w mocnym klubie. Dla kadry oczywiście najlepiej jakby grał jak najdłużej, bo w takich meczach jak dzisiaj przeciwnik mocno by się skupiał na Robercie i inni mieliby łatwiej, żeby strzelić gola - dodał.
"Ustawienie z trzema obrońcami nie działa"
W meczu ze Szkocją Polacy mieli nie tylko problem w ofensywie, ale też w defensywie. Zresztą jak w każdym poprzednim spotkaniu. W sześciu meczach Ligi Narodów drużyna Probierza straciła aż 16 goli. To najgorszy wynik w Dywizji A obok Bośni i Hercegowiny.
- Liczba straconych goli pokazuje, iż ustawienie z trzema obrońcami nie działa. Oczywiście ktoś może odbić pałeczkę, iż gramy trójką z tyłu, bo nie mamy lewych obrońców. Oczywiście coś w tym jest, ale można przygotować sobie wcześniej kadrę na ten najważniejszy moment, powołując odpowiednich piłkarzy - powiedział Juskowiak.
- Kiedyś o tym mówiłem, gdy grę w kadrze skończył Kamil Glik, będzie nam brakowało takiego lidera i szefa w obronie. Teraz brakuje takiego zdecydowanego lidera obrony i to może być jeden z powodów, dla którego tracimy tak dużo bramek. To było też widać w meczu z Portugalią, gdy traciliśmy kolejne bramki - dodał.