Jest decyzja w sprawie meczu Polonii Piła ze Startem Gniezno!

speedwaynews.pl 3 godzin temu

Niedziela miała być wielkim wydarzeniem dla kibiców Polonii Piła i Startu Gniezno. Oba zespoły na Asta Arenie miały zmierzyć się ze sobą w ramach pierwszego półfinału Krajowej Ligi Żużlowej. Do spotkania jednak nie doszło, a władze polskiego żużlowa w kuriozalnych okolicznościach zdecydowały się przełożyć zaplanowane na ten dzień to widowisko.

Stan nawierzchni pilskiego owalu pozostawiał jednak sporo życzenia, a zwłaszcza drugi łuk, który zdaniem sędziego i komisarza toru po prostu nie spełniał wymagań regulaminowych. Działacze gospodarzy winę całego stanu rzeczy zrzucili na pogodę, a konkretniej padający deszcz, który choć dzień przed meczem był krótkotrwały, to znacząco miał wpłynąć na stan nawierzchni. Całą sprawą zajęła się Główna Komisja Sportu Żużlowego, a w grę wchodziło choćby przyznanie walkowera ekipie z Wielkopolski.

Po burzliwych rozmowach w tak zwanej „centrali”, we wtorkowe popołudnie w końcu zapadała ostateczna decyzja. Czy mecz ponownie dojdzie do skutku? Okazuje się, iż tak i wobec tego dojdzie do ważnych zmian w terminarzu. Do konfrontacji w Pile dojdzie 31 sierpnia, natomiast rewanż w Gnieźnie odbędzie się tydzień później – 7 września.

– Ktoś zapyta, dlaczego w Pile nie jedziemy w sobotę 30 sierpnia, a w Gnieźnie zgodnie z pierwotnym planem, czyli w niedzielę 31 sierpnia. Wyjaśniam, iż podjęliśmy takie decyzje w związku z niekorzystnymi prognozami pogody. W czwartek i w piątek ma w Pile padać, więc istnieje ryzyko, iż znów mogłoby się stać coś złego. A jeżeli w sobotę nie odbyły się mecz w Pile, to niedzielny w Gnieźnie też musiałby być odwołany i przełożony na inny termin. Uznaliśmy, iż bezpieczniejszy wariant, to ustawienie tego dwumeczu na 31 sierpnia i 7 września – tłumaczy wiceprzewodniczący GKSŻ, Dariusz Cieślak, w rozmowie z polskizuzel.pl.

To jeszcze nie koniec tej historii

Choć spór został już rozwiązany to nie obyło się bez konsekwencji. Polonię Piła ukarano finansowo za fatalne przygotowanie toru. Ponadto nałożono sankcje na osoby funkcyjne. Toromistrza drugoligowca zawieszono na okres dwunastu miesięcy, kierownika zawodów na sześć miesięcy, podobnie jak trenera Norberta Kościecha. W tym ostatnim jednak przypadku, wykonanie kary zawieszono na czas jednego roku.

Tor po opadach deszczu w Pile || FOT. PRZEMYSŁAW KRUKOWSKI
Idź do oryginalnego materiału