Podczas konkursu mistrzostw świata w Trondheim na skoczni dużej Forfang zajął pierwotnie piąte miejsce, a Lindvik wywalczył srebro. Po konkursie okazało się jednak, iż efekt przyniosły filmiki opublikowane przez dziennikarza Sport.pl Jakuba Balcerskiego, na których widać było, jak Norwegowie nielegalnie manipulują przy swoich kombinezonach. Przyparty do muru FIS postanowił zajrzeć Skandynawom w stroje i w rzeczy samej wykrył oszustwo, za co obaj skoczkowie zostali zdyskwalifikowani.
REKLAMA
Zobacz wideo To może być największe oszustwo w historii skoków. Mamy dowody
PZN oburzył się ws. zdyskwalifikowanych. Zdecydowany protest
Początkowo dyskwalifikacja w Trondheim (oraz oczywiście strata medalu przez Lindvika) miała być jedyną konsekwencją wobec nich. Lindvik i Forfang mieli wystartować bez przeszkód w zawodach Pucharu Świata w Oslo i Vikersund (Raw Air), a także później w Lahti oraz Planicy. Wywołało to sprzeciw Polskiego Związku Narciarskiego, który wydał oficjalne oświadczenie. PZN zażądał m.in. pełnego śledztwa w sprawie oszustw, przeprowadzonego przez niezależnych ekspertów, a także tymczasowego zawieszenia sztabu norweskiej kadry, wraz ze zdyskwalifikowanymi zawodnikami.
FIS podjął decyzję! Lindvik i Forfang w tarapatach!
Wygląda na to, iż FIS tym razem nie zignorował głosów sprzeciwu. Światowa federacja oficjalnie ogłosiła, iż obaj zdyskwalifikowani w Trondheim Norwegowie są zawieszeni tak długo, jak trwa śledztwo ws. oszustwa w światowym czempionacie. Oznacza to, iż o udziale w Raw Air w Oslo oraz Vikersund (13, 15 i 16 marca) mogą na dobre zapomnieć. A nie da się wykluczyć, iż obu skoczków ze Skandynawii już w tym sezonie nie zobaczymy. Ostatnie zawody zaplanowano na 30 marca (Planica).
To niejedyna kluczowa decyzja podjęta przez FIS w środę 12 marca. Federacja zaplanowała także wprowadzenie nowych zasad dotyczących kombinezonów na wzór "parc ferme", czyli "parku zamkniętego" w Formule 1. Od najbliższych zawodów skoczkowie będą mieli dostępny tylko po jednym kombinezonie, sprawdzonym oraz trzymanym pod kluczem przez FIS. Strój wydawany ma być 30 minut przed skokiem oraz oddawany 30 minut po skoku. Informowała o tym norweska telewizja NRK, a potwierdzał także Jakub Balcerski ze Sport.pl.