14 - tyle dni dzieliło dwa finały z udziałem Igi Świątek na kortach trawiastych. 28 czerwca br. Świątek przegrała 4:6, 5:7 z Amerykanką Jessicą Pegulą. Dwa tygodnie później Świątek została triumfatorką Wimbledonu, kiedy to pokonała 6:0, 6:0 Amandę Anisimovą w mniej niż godzinę. - Iga udowodniła wszystkim internetowym i telewizyjnym hejterom, iż przez cały czas jest najlepszą tenisistką na świecie, iż trzeba się z nią liczyć - powiedział Jan Zieliński, najlepszy polski deblista, w rozmowie ze Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała
Czytaj także:
A jednak. Jest decyzja Hurkacza. To fatalnie się skończy
Pegula ujawniła to o Świątek. "To było trochę zabawne"
W dniach 21-27 lipca odbywa się turniej WTA 500 w Waszyngtonie, w którym z "jedynką" rozstawiona jest Jessica Pegula. Amerykanie zapytali tenisistkę o Świątek. Czy Pegula zauważyła pewne zmiany w grze Igi przy okazji finału w Bad Homburgu?
- Myślę, iż Iga serwowała znacznie mocniej. Nie oglądałam jej często podczas Wimbledonu. Nie jestem pewna, czy coś było lepsze w jej wykonaniu. W Bad Homburgu serwowała naprawdę mocno, grała dobrze i pokonała zawodniczki, które grają dobrze na trawie. Nasz finał był na naprawdę wysokim poziomie i był bardzo wyrównany. Ona zawsze jest trochę przygnębiona, jeżeli chodzi o trawę - powiedziała.
Czytaj także:
Były trener Williams podsumował Świątek. O tych słowach będzie głośno
Pegula uważa, iż tenis jest dziwną dyscypliną sportu, mówiąc o przykładzie Świątek. - Mówiłam Idze: "Hej, grasz naprawdę dobrze na trawie i nie wiem, dlaczego uważasz, iż jesteś słaba". To było trochę zabawne, iż ostatecznie wygrała Wimbledon. Nigdy nie wiadomo, co stanie się w tenisie. Iga jest świetną zawodniczką, więc będzie dobra na każdej nawierzchni. W ciągu dwóch tygodni wydarzyć się może wiele dziwnych rzeczy - dodała Amerykanka.
Świątek marzy o wygraniu wszystkich Szlemów. "To jest w moim zasięgu"
Świątek nie ukrywała w jednym z wywiadów, iż triumf na Wimbledonie wydawał się dla niej nieosiągalny. - Czułam się naprawdę wspaniale. Czułam też, iż mogę grać intuicyjnie i iż gram swój tenis - tenis, który jest inny niż na mączce. Pod koniec Wimbledonu grałam naprawdę intuicyjnie. Od dziecka marzyłam, żeby wygrać wszystkie cztery wielkie szlemy. Teraz myślę, iż jest to w moim zasięgu - stwierdziła Polka.
Zobacz też: Świątek przegrała 1:6, 5:7. Reakcja Abramowicz nie może dziwić
Teraz przed Świątek trzy ważne turnieje w kalendarzu - WTA 1000 w Montrealu (28 lipca - 7 sierpnia), WTA 1000 w Cincinnati (7 sierpnia - 18 sierpnia) i wielkoszlemowy US Open (24 sierpnia - 7 września).
Relacje tekstowe na żywo z meczów Świątek w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.