Jeden tor, dwa różne występy. „Nie jestem w stanie tego wytłumaczyć”

Patryk Dudek po pierwszym meczu półfinałowym był dość spokojny o wynik rewanżu. Im bliżej jednak było do meczu tym bardziej zaczynało do niego dochodzić, iż ciągle trzeba zrobić „swoje” na Stadionie Olimpijskim. W dniu meczu był on pełen obaw i cieszy się, iż udało się awansować. Teraz PRES Grupa Deweloperska Toruń wystąpi w finale PGE Ekstraligi. – Analizując to po meczu w Toruniu uważam, iż był hurraoptymizm, ale na spokojnie siadając do busa pomyślałem, iż musimy zrobić tutaj 39 buntów, a na wyjazdach jakoś tak nie szło nam dobrze z tymi lepszymi drużynami. Uważam, iż ten wynik był bardzo dobry dla nas, ale ja byłem pełen obaw przed tym meczem. Finalnie mogę powiedzieć, iż super się zakończyło. Plan minimum można powiedzieć mamy, bo jesteśmy w finale – podsumował lider „Aniołów”

Patryk Dudek nie jest w stanie wytłumaczyć wielu kwestii

Jak to jest, iż torunianie kilka tygodni wcześniej nie zbliżyli się choćby do takiego rezultatu jak przed rokiem? Sam zawodnik nie jest w stanie tego wyjaśnić. Żużel to wiele zmiennych, które wpływają na wynik, a sam „Duzers” na zbliżonym set upie do pierwszego meczu w niedzielę czuł się znacznie lepiej. – Żużel mamy w ostatnich czasach taki i nie jestem w stanie wam tego wytłumaczyć. Jest to skomplikowana dyscyplina. Jechałem na tym samym co przed miesiącem. choćby przełożenia chyba takie same były prawie na biegi, a różnica kolosalna. Naprawdę żużel jest trudnym sportem na dzień dzisiejszy. Trzeba główkować, wyciągać wnioski. Nie wiadomo jakby ten mecz się zakończył jakbyśmy go powtórzyli, być może zupełnie inaczej.

Dwumecz z Orlen Oil Motorem Lublin na pewno przejdzie do historii. Te drużyny po raz pierwszy zmierzą się ze sobą w walce o złoto, a Patryk Dudek zapytany o to, jaki może być sposób na obecnych mistrzów kraju przyznał: „Trzeba dać z siebie 110% w Toruniu. Wydaje się, iż tylko wtedy będzie można realnie myśleć o złotym medalu„.

Patryk Dudek