To obrazek, którego wrocławscy kibice długo nie zapomną. Janusz Kołodziej pojawił się w parku maszyn podczas ostatniego ligowego spotkania Betard Sparty Wrocław. Choć nie w kevlarze, to jego obecność była bezcenna – żużlowiec Fogo Unii Leszno dołączył do teamu Bartłomieja Kowalskiego, jednego ze swoich wychowanków z Akademii Żużlowej Janusza Kołodzieja.
Dla młodego zawodnika był to szczególny moment. Ostatnie tygodnie były dla Kowalskiego bardzo trudne – kontuzja barku, przeciętne występy, zwłaszcza na wyjazdach, i brak stałego wsparcia ze strony mechaników. Jeszcze rok temu podobny kryzys zakończył się przełomem, gdy do jego ekipy dołączył doświadczony fachowiec. Teraz, gdy tamten członek teamu współpracuje z Danem Bewleyem, Kowalski ponownie musiał szukać nowego impulsu.
I właśnie takim impulsem okazała się obecność Janusza Kołodzieja. Były mistrz Polski to nie tylko wybitny zawodnik, ale też mentor i autorytet dla młodszych żużlowców. Jego podpowiedzi i obecność w boksie wyraźnie pomogły Kowalskiemu.
Przy wsparciu Janusza Kołodzieja Bartłomiej Kowalski odjechał jedno ze swoich najlepszych spotkań w sezonie. W domowym meczu przeciwko Krono-Plast Włókniarzowi Częstochowa zdobył 10 punktów i aż trzy bonusy, będąc jednym z liderów Sparty. Na torze prezentował się bardzo pewnie, dynamicznie atakował i skutecznie bronił pozycję. Styl jego jazdy znów przypominał zawodnika, który w zeszłym sezonie był jednym z odkryć PGE Ekstraligi.
Wizyta Kołodzieja we Wrocławiu nie przeszła niezauważona. Dla kibiców ze stolicy Dolnego Śląska to było jak spełnienie marzeń – przez lata wielu widziało w nim idealne wzmocnienie Sparty. Kołodziej za każdym razem notował świetne występy na Stadionie Olimpijskim, ale ostatecznie nigdy nie trafił do tamtejszego zespołu. Po spadku Fogo Unii Leszno z Ekstraligi także wybrał wierność barwom klubu z Wielkopolski i jazdę na zapleczu elity.
W Metalkas 2. Ekstralidze „Koldi” pokazuje jednak, iż wciąż jest w absolutnym topie. Z dziewięciu rozegranych meczów wykręcił znakomitą średnią 2.432 punktu na bieg. Co więcej, regularnie oddaje swoje ostatnie starty młodzieżowcom, jeżeli wynik spotkania jest już rozstrzygnięty. To pokazuje nie tylko klasę sportową, ale i charakter Kołodzieja jako lidera i mentora.

