
Jan Błachowicz zabrał głos na temat wygranej „Poatana” w jego rewanżowym boju z Magomedem Ankalaevem. Polak jest przekonany, iż mistrz dywizji półciężkiej UFC bazował właśnie na polsko-rosyjskiej konfrontacji.
Przy okazji gali UFC 320 w Las Vegas doszło do zmiany mistrza kategorii półciężkiej. Alex Pereira odebrał to, co mu w marcu odebrał Magomed Ankalaev, tym razem sięgając po wygraną w ich rywalizacji. Przypomnijmy, iż w marcu tego roku, w trakcie UFC 313 Dagestańczyk zakończył panowanie byłego mistrza GLORY, wygrywając na punkty.
Tym razem jednak nie mieliśmy do czynienia z decyzją sędziowską, a wręcz z demolką. Alex wyszedł z nastawianiem na szybkie ubicie rywala i od początku wywierał presję. Działanie to gwałtownie przyniosło efekty w postaci naruszenia ówczesnego mistrza, którego dobicie było już czystą formalnością.
ZOBACZ TAKŻE: Dana White chwali UFC i krytykuje boks: Każda gala bokserska wygląda jak wyprzedaż likwidacyjna
Ich rewanżowemu starciu przyglądał się były mistrz kategorii do 205 funtów, Jan Błachowicz. „Cieszyński Książę” w rozmowie z „InTheCage” wypowiedział się na temat występu Pereiry następująco:
Odrobił lekcję, obejrzał moją walkę z nim. Wiedział, jak go uszkodzić, ale wiedział też, jak go wykończyć. Ja go tylko uszkodziłem, nie wykończyłem, a Alex go wykończył.
Przypomnijmy, iż w grudniu 2022 roku Polak mierzył się z Magomedem Ankalaevem w walce mistrzowskiej o zwakowany pas przez Jiriego Prochazkę. Ich pojedynek zakończył się remis oraz dalszym bezkrólewiem w tej dywizji, co nie przypadło do gustu szefowi UFC. Co ciekawe, w 2023 roku Błachowicz bił się właśnie z „Poatanem”, którego przywitał w dywizji półciężkiej tak, jak niegdyś Israela Adesanyę. Tym razem jednak Polak nie sięgnął po tryumf, choć starcie było naprawdę wyrównane.