Zwycięzcami niedzielnych zawodów IRONMAN 70.3 Warsaw okazali się Włoch Alessio Crociani i Brytyjka Rachel Brown. Nie obyło się bez kontrowersji, ze względu na problemy z pomiarem czasu odwołana została ceremonia wręczenia slotów na Mistrzostwa Świata IRONMAN 70.3. – Potrzebujemy więcej czasu, by móc opublikować ostateczne, oficjalne wyniki – napisali organizatorzy w oświadczeniu.
Na szczęście ekipie Sport Evolution udało się ustalić czasy zwycięzców (PRO i Age Group) i przeprowadzić dekoracje.
– Z przykrością informujemy również, iż wystąpiły problemy techniczne związane z pomiarem czasu w wejściu do wody. W rezultacie, część z Was ma nieprawidłowo zmierzony czas. Wspólnie z firmą odpowiedzialną za pomiar czasu podczas wyścigu zweryfikowaliśmy część tych wyników w ciągu dnia, ale potrzebujemy więcej czasu, by móc opublikować ostateczne, oficjalne wyniki – czytamy w oficjalnym oświadczeniu wydanym przez organizatorów.
fot. Przemek Świderski/ Sport Evolution
Zapowiedzieli, iż komplet 45 slotów na Mistrzostwa Świata IRONMAN 70.3 na Hawajach zostanie przyznany zawodnikom online, po weryfikacji wyników. W komentarzach w mediach społecznościowych zawodnicy nie kryją rozczarowania. Zwracają również uwagę, iż na rewersie medalu pomyłkowo zostały przypisane dystanse – 90 km dla etapu biegowego i 21,1 dla rowerowego.
– Przepraszamy i zapewniamy, iż poczynimy wszelkie kroki, by rozwiązać tę sytuację najszybciej, jak to możliwe oraz by podobne trudności nie wystąpiły w przyszłości – napisali organizatorzy.
Crociani i Brown najlepsi
Zawodnicy mieli do pokonania w sumie 113 kilometrów – 1900 metrów pływania w Jeziorze Zegrzyńskim, 90 kilometrów na rowerze wzdłuż Kanału Żerańskiego i Wisłostradą oraz półmaraton (21,1 kilometrów) ulicami centrum Warszawy.
Najszybszy w stawce Włoch Alessio Crociani potrzebował na pokonanie wszystkich etapów 3 godzin 33 minut i 5 sekund. Na mecie chwalił trasę i mówił o tym, iż pogoda sprzyjała dobremu ściganiu.
– Był delikatny wiatr, ale kompletnie nie przeszkadzał, choćby jeżeli wiało z boku. Mam wrażenie nawet, iż na rowerze pchał mnie i mogłem jechać szybciej. Nie było zimno, choć chwilami, gdy wychodziło słońce, robiło się duszno. Jak widać, byłem dobrze przygotowany na taką pogodę – powiedział Alessio Crociani.
Pozostałe miejsca na podium zajęli Valdemar Sokol z Danii (3:33:19) oraz Henry Rappo z Estonii, który ukończył zawody z wynikiem 3:34:26.
fot. Ireneusz Dorożański
W fantastycznej formie na mecie IRONMAN 70.3 Warsaw zameldowała się zwyciężczyni kategorii kobiet – Rachel Brown. Brytyjka tłumaczyła później, iż jej start nie miał słabych punktów. Zarówno pływanie, trasę kolarską i biegową pokonała dokładnie tak, jak to sobie zaplanowała. Zmagania ukończyła w 4 godziny 8 minut i 39 sekund.
– Zaraz po wyjściu z wody postanowiłam mocno pracować na rowerze, by dobrze się rozgrzać. Trzymałam tę temperaturę przez cały czas. Gdy czułam, iż brakuje mi energii, brałam żele i odżywki. Dlatego w dobrej formie zaczęłam bieg. Trzymałam swoje tempo i to się sprawdziło – podsumowała Rachel Brown.
Brytyjka ścigała się z dwoma utalentowanymi triathlonistkami z Włoch i Niemiec. Nie musiała długo czekać na mecie na Luisę Iogna Prat oraz Katharinę Kruger. Ta pierwsza dobiegła do Multimedialnego Parku Fontann po 4 godzinach 10 minutach i 29 sekundach. Niemka zameldowała się na mecie z czasem 4:13:53.
fot. Ireneusz Dorożański
Niezwykły wyczyn Bartka Matusiewicza, Plawgo lepszy od Lewandowskiego
IRONMAN 70.3 Warsaw przyciągnął tysiące zawodników z całego świata. Ponad 60 procent uczestników, to obcokrajowcy, którzy reprezentowali aż 71 narodowości. Obok profesjonalnych zawodników startowali amatorzy. Jednym z nich był Bartek Matusiewicz – triathlonista z zespołem Downa.
27-latek od lat trenował, by zmierzyć się z dystansem IRONMAN 70.3. Jego marzeniem było „zostać Ironmanem albo chociaż pół”. Dziś to marzenie się spełniło, a Bartek wpisał się na stałe na kartach historii IRONMAN jako pierwszy Europejczyk z zespołem Downa, który ukończył połowę pełnego dystansu IRONMAN.
Na rywalizację w IRONMAN 70.3 Warsaw zdecydowali się doskonali polscy lekkoatleci – Marcin Lewandowski i Marek Plawgo. Obaj Olimpijczycy i multimedaliści w biegach średniodystansowych postanowili spróbować swoich się w triathlonie.
Ostatecznie wygrał Plawgo, który uzyskał czas 5:41:54. Lewandowski ukończył zmagania w 6:09:49.
– Nazbierało się tego doświadczenia z poprzednich lat i jest życiówka w pływaniu i życiówka na rowerze. Ale zapłaciłem na bieganiu. Tymi życiówkami zabezpieczyłem sobie przewagę, ale jak Marcin zacznie trenować na poważnie, to ostatni raz z nim wygrałem – ocenił Marek Plawgo, ambasador IRONMAN Poland.
IRONMAN jak wirus
Plawgo już wcześniej startował w IRONMAN 70.3. Dla Lewandowskiego to był absolutny debiut. W tym roku mistrz bieżni na dystansie 800 m dołączył do grona ambasadorów imprezy.
– Jeszcze nigdy nie byłem tak zniszczony jak po tym evencie. Ale przyjechałem tu właśnie po to, by zbierać doświadczenie, by szukać granic swojej wytrzymałości. Przepłynąłem dużo szybciej niż planowałem, Przejechałem na rowerze dużo szybciej niż zakładałem. Zapłaciłem dziś frycowe na bieganiu – komentował swój start w zawodach Marcin Lewandowski.
fot. Ireneusz Dorożański
Inny doskonały polski lekkoatleta, Paweł Januszewicz zdecydował się na start na krótszym dystansie – 5150 Triathlon Series. Miał do pokonania 1,5 kilometra pływania, 40 kilometrów jazdy na rowerze i 10 kilometrów biegu. Zakończył swój start na 20. pozycji w swojej kategorii wiekowej.
– Paradoksalnie najlepiej wyszła mi jazda rowerem. Triathlon nie wybacza, muszę przyznać, iż mnie sponiewierał. Ale IRONMAN jest jak wirus. Jak już załapiesz, to musisz to robić – mówił Paweł Januszewicz, lekkoatleta, ambasador IRONMAN Poland.
Zwycięzcą 5150 Triathlon Warsaw został Krzysztof Kuczyński Warszawy. Pokonał całą trasę w czasie 2:03:56. Drugi na mecie był Marcin Paszkiewicz z czasem 2:05:23. Trzeci na mecie pojawił się Michał Małek. Jego czas to 2:10:18.
Do mety IRONMAN 70.3 dotarło 1715 zawodników, a zawody 5150 Triathlon Warsaw ukończyło 624 sportowców.
Piątka na dobry początek weekendu
Weekend z IRONMAN rozpoczął się jednak już w piątek. Dokładnie o 23.00 ruszył warszawski Night Run. Biegacze mieli do pokonania 5 kilometrów. Trasa prowadziła ulicami Nowego i Starego Miasta.
fot. Rafał Oleksiewicz
Z piątką najszybciej uporał się warszawiak – Jakub Szram, który finiszował z czasem 16:50 sekund. Najszybsza kobieta, Dalia Kampa z Gliwic, wbiegła na metę niecałe dwie minuty po zwycięzcy i zakończyła rywalizację z czasem 18:47.
Do mety Night Run Warsaw dotarło 996 biegaczy.
Źródło: Sport Evolution, red
fot. w nagłówku Ireneusz Dorożański