Sudan Południowy powszechnie był uważany za największego kopciuszka turnieju koszykarskiego rozgrywanego podczas zbliżających się igrzysk olimpijskich. Dobre występy podopiecznych Royala Iveya w meczach towarzyskich, szczególnie ten przeciwko Stanom Zjednoczonym sprawiły, iż świat basketu przestał ich lekceważyć (nawet jeżeli bywają wyjątki, jak Gilbert Arenas). Pytanie tylko na co byłoby stać tę drużynę, gdyby we Francji mogli zagrać Bol Bol oraz Thon Maker.
O przypadku środkowego Phoenix Suns, który nie zagra na igrzyskach olimpijskich z powodu bliżej nieokreślonych „spraw osobistych” pisaliśmy już w tym miejscu. Thon Maker natomiast musiał czekać na zielone światło od FIBA związane z tym, iż wcześniej występował w seniorskiej reprezentacji Australii. Decyzja miała zapaść w poniedziałek, ale poznaliśmy ją dopiero we wtorkowy wieczór polskiego czasu. Niestety, dla samego zawodnika i reprezentacji Sudanu Południowego nie była ona pozytywna.
– Dziś jest smutny dzień. Cały proces rozpocząłem już 5. kwietnia, jednak niestety odpowiednie dokumenty od australijskiej federacji najwidoczniej dotarły do FIBA zbyt późno, by udało się wszystko dopiąć na ostatni guzik. Zamierzam odwołać się od tej decyzji, jednak na występy podczas tegorocznych igrzysk olimpijskich nie mam już szans. Jestem rozczarowany, ale zamierzam rywalizować wraz z reprezentacją na kolejnych turniejach. Życzę chłopakom powodzenia, sercem jestem z nimi – napisał 27-letni podkoszowy za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych.
Maker od jakiegoś czasu nie ukrywał, iż chciałby reprezentować kraj, w którym się urodził, zanim wraz z bratem Maturem (również koszykarzem) i ciotką uciekli przed wojną cywilną do sąsiedniej Ugandy. Gdy chłopak miał zaledwie pięć lat, z rodziną przeniósł się do Australii, gdzie zaczęła się jego kariera koszykarska. Już w 2015 roku Thon wybrał występy dla swojej przybranej ojczyzny, chociaż miał też ofertę z federacji kanadyjskiej. Był składzie Boomers, gdy ci na parkietach Indonezji triumfowali w Pucharze Azji w 2022 roku. Mimo to, gdy ogłosił, iż chce grać dla Sudanu Południowego, nikt nie zamierzał robić mu pod górkę.
Jedynym problemem była autoryzacja tej zmiany, którą oficjalnie musiały zaakceptować władze FIBA. Zgodnie z artykułem 3-22 ich Regulaminu Wewnętrznego, koszykarz może otrzymać zezwolenie na zmianę kolorów narodowych tylko, jeżeli jest całkowicie pewne, iż będzie to „w interesie rozwoju koszykówki”. Ponadto taki zawodnik musi posiadać istotny paszport nowego kraju i nie wolno mu reprezentować żadnej drużyny narodowej na seniorskim turnieju pod egidą FIBA (mistrzostwach świata lub igrzyskach olimpijskich) przez minimum trzy lata od ostatniego występu w narodowych barwach.
Maker nigdy nie reprezentował Australii na mundialu czy turnieju olimpijskim. Choć zaliczył sześć występów na wspomnianym Pucharze Azji, grywał dla Boomers zwykle tylko w meczach eliminacyjnych do mistrzostw świata (2019, 2023). W teorii nie powinien mieć więc problemu z uzyskaniem zgody, ponieważ jako były gracz NBA z całą pewnością mógłby podnieść jakość Bright Stars. Cały proces ostatecznie wziął w łeb z powodu ewidentnie przedłużających się czynności biurokracyjnych.
Thon Maker ma za sobą pięć sezonów spędzonych w najlepszej lidze świata. Choć Milwaukee Bucks wybrali go już z dziesiątym numerem draftu w 2016, ostatecznie nie spełnił oczekiwań. Reprezentując barwy także Detroit Pistons i Cleveland Cavaliers, zaliczył łącznie 263 występy w NBA. Grywając średnio po zaledwie 13,8 minuty, osiągał liczby na poziomie 4,6 punktu, 2,8 zbiórki oraz 0,7 bloku na mecz. Trafiał 43,5% wszystkich rzutów z gry, w tym 32,7% zza łuku.
Po krótkich epizodach w Izraelu oraz G League (Long Island Nets), sudański podkoszowy obrał kurs na Azję. Po dwóch latach spędzonych w Chinach przeniósł się do… Libanu. W barwach Al Riyadi Club Beirut triumfował w dopiero drugiej w historii edycji WASL (West Asian Super League, rozgrywki pod egidą FIBA zrzeszające drużyny z Zachodniej Azji oraz Zatoki Perskiej), samemu zdobywając tytuł MVP turnieju. Niedługo później Maker błysnął też w Pucharze Mistrzów Azji, który jego drużyna zdobyła już po raz trzeci. Ogółem rok 2024 zaczął się dla niego fantastycznie. Szkoda tylko, iż nie będzie mu dane dołączyć do rodaków, gdy ci będą starać się zrobić wszystko, by ich debiutancki występ na igrzyskach olimpijskich nie skończył się tylko na fazie grupowej.
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, iż PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, iż jednokierunkowa, dlatego, iż nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, iż to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo interesujące rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, iż chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeżeli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy