Industria Kielce jeszcze parę lat temu była jedną z najmocniejszych drużyn na Starym Kontynencie i choćby dwukrotnie (w 2022 i 2023 roku) grała w finale Ligi Mistrzów. w tej chwili jednak ekipie Tałanta Dujszebajewa daleko do tego, co prezentują Magdeburg czy FC Barcelona. W trwającym sezonie europejskich rozgrywek kielczanie wygrali, przed czwartkowym spotkaniem, tylko 3 z 9 spotkań.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki szczerze o kapitanie Legii: Był niesamowity, miał jaja ze stali
Co za triumf Kielc! Pokonały faworyta
Rywalizacja Industrii Kielce z francuskim Nantes ma naprawdę długą historię. Te drużyny wielokrotnie spotykały się w fazie pucharowej Ligi Mistrzów i wymieniały się zwycięstwami. Zdarza się zresztą nawet, iż wymieniają się... zawodnikami. Drogę z tego francuskiego klubu do Kielc pokonywał m.in. Nicolas Tournat, a w 2026 roku ma to zrobić Julien Bos. Wszechstronny reprezentant Trójkolorowych w ten czwartek reprezentował jeszcze oczywiście barwy Nantes.
Ani on, ani żadna z gwiazd francuskiej potęgi nie była jednak w stanie uchronić jej przed porażką. Industria rozegrała znakomite spotkanie, być może najlepsze w tym sezonie w Lidze Mistrzów. Duża w tym zasługa świetnie spisującego się (co od czasu odejścia Andreasa Wolffa nie jest regułą) bramkarza polskiej drużyny. Klemen Ferlin wielokrotnie zatrzymywał zawodników Nantes i zasłużenie otrzymał nagrodę MVP dla najlepszego gracza spotkania.
ZOBACZ TEŻ: Ależ horror z udziałem Polek na MŚ! W 55. minucie było 23:23
Co warto podkreślić - Industria kontrolowała je niemal od samego początku do końca. Zanim się obejrzeliśmy, prowadziła 4:0. Nantes jest oczywiście za mocną ekipą, żeby łatwo złożyć broń - stąd pod koniec pierwszej połowy doprowadziło do remisu, a na początku drugiej wyszło na prowadzenie. To był jednak tylko krótki okres przewagi Francuzów. Bo Industria była w czwartek po prostu lepsza i ostatecznie triumfowała 33:29!
Nantes - Industria Kielce 29:33 (16:17)

1 godzina temu















