Ile kosztuje pokazanie środkowego palca rywalowi? DTM wystawia rachunek

rallyandrace.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Ile kosztuje pokazanie środkowego palca rywalowi? DTM wystawia rachunek


Środkowy palec w motorsporcie? To wcale nie żart, ale powód do poważnej kary finansowej. Podczas weekendu DTM na Red Bull Ringu ekipa Landgraf Motorsport została ukarana grzywną w wysokości 5000 euro za zachowanie jednego ze swoich pracowników.

Do zdarzenia doszło w piątek rano, podczas pierwszego treningu. Kiedy Arjun Maini w Fordzie Mustangu GT3 z zespołu HRT przejeżdżał obok garażu Landgrafa, jeden z mechaników pokazał mu środkowy palec. Choć na pierwszy rzut oka wyglądało to na przejaw agresji, w rzeczywistości była to… przyjacielska zaczepka. Mechanik i Maini prywatnie dobrze się znają – w 2024 roku pracowali razem w zespole HRT.

Mimo to sprawa trafiła przed oblicze sportowych komisarzy. Ci uznali, iż „środkowy palec, choćby w formie żartu, w przestrzeni publicznej, jaką jest pit lane, stanowi niesportowe zachowanie”. W efekcie zasądzono karę 5 000 euro, z czego połowę (2 500 euro) zawieszono w ramach warunkowego nadzoru do końca sezonu.

Kuriozalne jest to, iż scena nie została uchwycona w transmisji telewizyjnej. Zarejestrowały ją jedynie kamery torowe, a sprawę zgłosił jeden z obserwatorów. Tymczasem w poprzednich latach podobne gesty – wykonywane w dużo bardziej napiętych sytuacjach – uchodziły sprawcom niemal bez kary. W 2024 roku zarówno Thierry Vermeulen, jak i Jordan Pepper pokazali środkowy palec René Rastowi po incydentach wyścigowych. Skończyło się jedynie na ustnych upomnieniach.

Szef zespołu Klaus Landgraf skomentował sprawę słowami: „To był piątek, obaj wiedzieli, iż to żart. Ale jesteśmy w sporcie szeroko pokazywanym w mediach, a takie rzeczy nie powinny się zdarzać. Moim zdaniem wystarczyłoby upomnienie”.

Porównanie kar również budzi wątpliwości. Za żartobliwy gest – 5000 euro, a za niewłaściwie włączony system gaśniczy w samochodzie Timo Glocka podczas kwalifikacji – 3000 euro. Dodatkowo ekipa Landgrafa musiała jeszcze zapłacić 1500 euro za to, iż jeden z członków zespołu przebywał w pit lane bez wymaganego kasku i kombinezonu.

Trzeba jednak pamiętać, iż w najnowszym katalogu kar FIA jasno zapisano: za „niewłaściwe gesty w przestrzeni publicznej” grozi kara finansowa do 5000 euro. Organizatorzy chcą w ten sposób wyeliminować obraźliwe zachowania, niezależnie od ich intencji.

Historia środkowych palców w DTM jest zresztą dłuższa. W 2013 roku Bruno Spengler pokazał taki gest Mattiasowi Ekströmowi – kosztowało go to 1000 euro. Cztery lata później Timo Glock na torze Zandvoort nie tylko pokazał palec Edo Mortarze, ale też zablokował go na torze. Kara? Dyskwalifikacja i dodatkowe 3000 euro.

Widać więc, iż w motorsporcie „niewinny” gest może mieć bardzo kosztowne konsekwencje. A w przypadku DTM na Red Bull Ringu okazało się, iż przyjacielski żart kosztował ekipę Landgrafa tyle, co porządny komplet nowych opon wyścigowych.

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.

Idź do oryginalnego materiału