Iga Świątek była ostatnio jedną z faworytek do tytułu w WTA 1000 w Wuhan. gwałtownie udowodniła świetną formę w dwóch pierwszych meczach z Marie Bouzkovą oraz Belindą Bencić. Kiedy w ćwierćfinale trafiła na Jasmine Paolini, fani odetchnęli. Polka przecież nigdy wcześniej nie poniosła z nią porażki. Aż tu nagle poległa - 1:6, 2:6. To była absolutna miazga. "Uradowana zwycięstwem Paolini krzyknęła w stronę swojego boksu: "Andiamo ca**o" ("Naprzód k***"), jakby chciała powiedzieć, iż w końcu przełamała opór" - relacjonował Dominik Senkowski ze Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo "Dech mi zaparło". Szpilka przyznał jak ciężka była filmowa scena
Iga Świątek zmienia kalendarz. Oto jak zakończy rok
Do końca sezonu pozostało już niewiele. Wiemy, iż Świątek wystąpi jeszcze WTA Finals w Rijadzie, do którego intensywnie trenuje, oraz turniej kwalifikacyjny Billie Jean King Cup w Gorzowie Wielkopolskim. Nie tak dawno informowaliśmy, iż na początku roku wystąpi za to w United Cup, co nie spodobało się wielu kibicom.
Gdyby tego było mało, to Świątek weźmie również udział w pokazowej imprezie World Tennis Continental Cup, która zostanie rozegrana w dniach 26-28 grudnia. Odbędzie się ona w chińskim Shenzhen. To duża zmiana, gdyż w poprzednich latach w tym czasie występowała w turnieju World Tennis League w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Fani będą mieli okazję obejrzeć w Chinach zawody zarówno w singlu, jak i w mikście. jeżeli chodzi o te drugie, to nasza zawodniczka wystąpi w drużynie Europy. Poza Polką znajdują się w niej: Belinda Bencic, Arthur Fils i Flavio Cobolli. Ich rywalami będą za to Jelena Rybakina, Andriej Rublow, Xinyu Wang i Zhang Zhizhen.
Iga Świątek rozpocznie zmagania 26 grudnia starciem z Rybakiną. Następnego dnia zagra z Wang, natomiast wydarzenie zakończy spotkaniem w mikście z Rublowem i Rybakiną. Jej partnerem będzie oczywiście Fils.
Zanim do tego dojdzie, Świątek wystąpi również w Billie Jean King Cup. Polski Związek Tenisowy podał cały skład reprezentacji Polski i jest on dość zaskakujący. Oprócz Świątek zobaczymy Katarzynę Kawę, Lindę Klimovicovą (debiutantkę) i Martynę Kubkę. Brakuje zatem etatowych kadrowiczek, na czele z Magdą Linette i Magdaleną Fręch.