Iga Świątek tak łatwej przeprawy pewnie sama się nie spodziewała. Do ćwierćfinału Rolanda Garrosa awansowała błyskawicznie. Przeciwko Rosjance Anastazji Potapowej ani przez moment nie przytrafił jej się słabszy moment. Wygrała gładko 6:0, 6:0. Tak skomentowała niedzielną wygraną.
REKLAMA
Zobacz wideo Historyczna chwila! Polak pokonał wielką legendę F1
Pierwszy set zakończył po zaledwie 21 minutach. Potapowa popełniała mnóstwo niewymuszonych błędów, co przy dobrej dyspozycji Świątek powodowało kolosalną różnicę poziomów. Pod koniec partii Rosjanka kompletnie odpuściła. Dwa ostatnie gemy przegrała do zera. Od stanu 4:0; 15:15 Polka zaliczyła druzgocącą serię 18 wygranych akcji z rzędu. W drugiej odsłonie obraz gry się nie zmienił. Świątek gwałtownie wygrywała gem za gemem i mecz zamknęła w 40 minut.
Świątek nie mogła uwierzyć w to, co się stało. "Poszło tak szybko..."
Po spotkaniu była w kompletnym szoku, iż wszytko potoczyło się w taki sposób. - Byłam bardzo skoncentrowana na sobie. Nie patrzyłam na wynik. Grałam swoją grę. Robiłam to, co działało. To było dosyć dziwne, iż poszło tak gwałtownie - powiedziała w pomeczowym wywiadzie na korcie.
Polka udzieliła także wywiadu dla stacji Eurosport, w którym oceniła postawę rywalki. - Ja staram się skupić na sobie. Miałam poczucie, iż może jest zestresowana, bo czasami podejmowała nietypowe decyzje, ale ja kontynuowałam swoją grę i cieszę się, iż byłam zdyscyplinowana, bo czasem ciężko dopchnąć taki mecz, gdy ma się taki wynik. Wtedy człowiek za bardzo się rozluźnia. Ale to się nie wydarzyło - wyznała.
Świątek dostała pytanie o urodziny. "Miałam półtorej godziny"
Pytana była także o grę przy otwartym dachu. Poprzednie trzy mecze z uwagi na deszcz musiała grać przy zamkniętym. - Przy otwartym dachu ten kort oddaje trochę więcej energii piłce i ona lata trochę wyżej, ale trudno to ocenić, bo nie miałyśmy zbyt wielu długich akcji. Z uwagi na to, iż wszystkie treningi grałam za zewnątrz, to naturalna dla mnie jest gra na otwartym stadionie - oceniła. Na koniec padło pytanie, jak świętowała urodziny, które obchodziła w piątek. - Celebrować zaczęliśmy o 22:30, więc miałam tylko półtorej godziny urodzin, ale tort był super - dodała.
W ćwierćfinale Rolanda Garrosa Igę Świątek będzie czekać prawdopodobnie dużo poważniejsze wyzwanie. Jej rywalką będzie Marketa Vondrousova (6. WTA). Czeszka okazała się lepsza w konfrontacji z Olgą Danilović (125. WTA).