Poniedziałkowe starcia z Malene Helgo, a później w mikście przeciwko Ulrikke Eikeri i Casperowi Ruudowi były dla Igi Świątek pierwszymi oficjalnymi w nowym sezonie. Po ich zakończeniu 23-letnia reprezentantka Polski mogła się ostatecznie uśmiechnąć, choć przecież w trakcie tego drugiego miała, wspólnie z Janem Zielińskim, moment zwątpienia. Sama jest przecież specjalistką od gromienia rywalek 6:0, a tu doszło do sytuacji, w której sama zeszła na ławkę przy odwrotnym wyniku. Po raz pierwszy od czerwca 2021 roku.