Horror w końcówce finału polskich szczypiornistów. Zadecydowały karne!

1 dzień temu
Zdjęcie: screen TVP Sport


Polscy piłkarze ręczni, tak jak w całym turnieju, na jego zakończenie skompromitowali się w ostatnim meczu o Puchar Prezydenta. Biało-Czerwoni sensacyjnie po 60 minutach zremisowali ze światowym słabeuszem - Amerykanami 21:21, a wygrali dopiero po rzutach karnych 24:22.
- Będą ciężkie słowa w szatni, bo ten wynik jest niedopuszczalny. Zabrakło mi agresji w obronie, mocnego wyjścia do Amerykanów, przerwania akcji. Ani razu nie dostaliśmy kary dwuminutowej. Jak będziemy grać na takiej skuteczności, to z niejednym rywalem przegramy - mówił w przerwie spotkania Tomasz Rosiński, były reprezentant Polski, w tej chwili komentator Viaplay. Polacy sensacyjnie przegrywali ze światowymi słabeuszami - Amerykanami 11:13.


REKLAMA


Zobacz wideo Idol z dzieciństwa Jakuba Koseckiego? "Chciałem być jak on"


Kolejna kompromitacja reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych
Z Amerykanami, którzy w I fazie turnieju przegrali z Portugalią dziewięcioma golami (21:30), z Norwegią aż 16 bramkami (17:33) i z Brazylią siedmioma trafieniami (24:31). W Pucharze Prezydenta pokonali słabeuszy po emocjonujących meczach: Japonię 27:25, Kubę 27:26 i Bahrajn 28:26.
- Ja tu widzę rozbitą drużynę. Nie ma tego team spirit. Nie ma lidera, który by coś głośno powiedział i wstrząsnął zespołem. Jako kadra zawsze słynęliśmy, iż zostawialiśmy serce na parkiecie. Tutaj jesteśmy po prostu nieobecni - dodał Artur Siódmiak, były reprezentant Polski.


Polacy po zaledwie dziesięciu minutach mieli aż siedem strat i przegrywali 3:5. Trener Marcin Liijewski wziął czas. Jego zespół przez ponad osiem minut nie potrafił zdobyć gola! Do przerwy Biało-Czerwoni mieli zaledwie 52. procentową skuteczność (11/21).
Zobacz: Było 30:30 i sekunda do końca. Szaleństwo w ćwierćfinale mundialu!


Wydawało się, iż gorzej z Polakami być nie może. Okazało się, iż może! W 44. minucie Polacy przegrywali 15:18! Do tego czasu w drugiej części zdobyli tylko cztery gole, a spudłowali cztery i mieli trzy straty. Biało-Czerwoni nie potrafili odrabiać strat. Cały czas przegrywali. Do remisu doprowadzili dopiero w 54. minucie po golu Jędraszczyka.
W końcówce emocje sięgnęły zenitu. 15 sekund przed końcem Amerykanie stracili piłkę, ale Polacy źle rozegrali atak pozycyjny. Już po czasie sędziowie analizowali sytuację na powtórce pod kątem ewentualnego rzutu karnego. Ostatecznie był rzut wolny, ale rzut Pietrasika został zablokowany.
O losach Pucharu Prezydenta decydowały rzuty karne. W nich Polacy trafili trzy rzuty (Adamski, Jędraszczyk i Wojdan). Morawski obronił jeden rzut, a Jastrzębski dwa i Biało-Czerwoni wygrali karne 3:1.
Dla reprezentacji Polski 25. miejsce i wygrany finał Pucharu Prezydenta to bardzo marne pocieszenie. Występ na mistrzostwach świata i tak zakończył się klapą. Biało-Czerwoni osiągnęli bowiem najgorszy wynik w historii swoich występów na tym turnieju. Dotychczas ich najgorszy wynik to 17. miejsce na MŚ w 2017 roku rozegranych we Francji.


Mecz o 25. miejsce mistrzostw świata: Polska - USA 24:22 po rzutach karnych, 21:21 (11:13)


Polska: Jastrzębski - Przytuła 3, Jędraszczyk 3, Paterek 3, Pietrasik 3, Czuwara 2, Adamski 2 (2), Rogulski 2, Wojdan 1, Olejniczak 1, Moryto 1, M. Gębala, Bis, Marciniak, Czapliński.
Idź do oryginalnego materiału