Hiszpanie nie czekali do końca meczu. Tak ocenili Szczęsnego w El Clasico

4 godzin temu
Po pierwszej połowie El Clasico lepszy jest Real Madryt, który wygrywa z Barceloną 2:1 - a gospodarze mogli w tym meczu prowadzić choćby wyżej. W tym meczu od pierwszej minuty występuje Wojciech Szczęsny. Jak hiszpańskie media oceniają postawę polskiego bramkarza? Choć były reprezentant Polski stracił dwa gole, to kilkakrotnie ratował Barcelonę i Hiszpanie to doceniają. "Zbawca" - pisze o nim "Sport".
Real i Barcelona sąsiadują ze sobą w tabeli La Liga. Przed dzisiejszym El Clasico liderem był Real, ale nad drużyną Hansiego Flicka miał on zaledwie dwa punkty przewagi.


REKLAMA


Zobacz wideo Lech i największa kompromitacja w historii? Kosecki: Nadajecie się do d***!


Szczęsny ratuje Barcelonę. Tak go ocenili Hiszpanie
Niedzielne El Clasico lepiej zaczęło się dla Realu, który już w 22. minucie wyszedł na prowadzenie po bramce Kyliana Mbappe. W 38. minucie Barcelona wyrównała, ale na przerwę to gospodarze schodzili zadowoleni - w 43. minucie gola na 2:1 zdobył Jude Bellingham.
Jak w tym wszystkim odnajdywał się jedyny Polak na boisku? Choć Wojciech Szczęsny stracił dwa gole, to kilkakrotnie ratował Barcelonę w groźnych sytuacjach. I hiszpańskie media doceniają postawę byłego reprezentanta Polski.


"Zbawca" - pisze o Szczęsnym "Sport", który za pierwszą połowę wystawia mu ocenę 6/10 - to obok kilku kolejnych zawodników najwyższa ocena w zespole Barcelony. "Niewiele mógł zrobić przy strzale Mbappe, który wpadł do siatki, ale obronił bardzo dobry strzał Huijsena" - docenia go gazeta.
Polskiego bramkarza wychwala też "Mundo Deportivo". "Dobre obrony przy strzałach Mbappe, Huijsena, Viniciusa i Bellinghama. Przy bramce Mbappe nie mógł nic zrobić, podobnie przy golu Bellinghama na 2:1" - czytamy.


Polski bramkarz nie może narzekać na nudę. W pierwszej połowie Real oddał aż 13 strzałów (o pięć więcej niż Barcelona). Siedem z tych uderzeń było celnych.


Do przerwy Real prowadzi z Barceloną 2:1. Zachęcamy do śledzenia relacji z tego spotkania w Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału