Hiszpan mówi wprost: W Barcelonie nie powinno być miejsca dla Szczęsnego

2 tygodni temu
Zdjęcie: screen YouTube


W Hiszpanii huczy od plotek na temat daty powrotu Marca-Andre ter Stegena. Szybszy powrót niemieckiego bramkarza może sprawić, iż Wojciech Szczęsny, podobnie jak wcześniej Inaki Pena, nagle straci miejsce w składzie. Spytaliśmy o obsadę bramki FC Barcelony Jana Telleza z "Diari de Barcelona". Takich słów się nie spodziewaliśmy. - Ter Stegen jest bramkarzem numer jeden, tutaj nie ma żadnych wątpliwości - wyznał.
Wojciech Szczęsny dołączył do Barcelony po kontuzji Marca-Andre ter Stegena. We wrześniu Niemiec doznał całkowitego zerwania ścięgna rzepki w prawym kolanie. W związku z tym ściągnięto Szczęsnego z krótkiej emerytury, by ten wsparł Dumę Katalonii w trudnym czasie. Okienko transferowe było zamknięte, a wolnymi zawodnikami, którzy przewijali się w kontekście wzmocnienia Blaugrany byli m.in. Keylor Navas i Loris Karius.


REKLAMA


Zobacz wideo Wojciech Szczęsny powinien zostać w Barcelonie? Kosecki: Będziemy mu bić brawo!


Trudne początki Wojciecha Szczęsnego w Barcelonie
Szczęsny zadebiutował w styczniu w pucharowym meczu z czwartoligowym UD Barbastro. Nie miał wiele roboty. Następny raz pojawił się na murawie parę dni później w półfinale Superpucharu Hiszpanii z Athletic Bilbao. Barca wygrała 2:0, a 34-latek zebrał pozytywne noty.
Sytuacja zmieniła się po finale Superpucharu Hiszpanii z Realem. Polakowi brakowało pewności siebie, a starcie zakończył w 56. minucie, gdy obejrzał czerwoną kartkę. Ostatecznie Barcelona sięgnęła po trofeum, ale Szczęsny pauzował w kolejnym meczu pucharowym oraz ligowym z Getafe.
Dość niespodziewanie Hansi Flick postawił na Polaka w starciu Ligi Mistrzów z Benficą Lizbona. To nie było kolejne najlepsze spotkanie w wykonaniu Szczęsnego. Jego błędy przyczyniły się do tego, iż Barca prawie przegrała. "Prawie", bo koniec końców udało się odwrócić losy tego starcia i zatriumfować.


Wtedy kibice i część dziennikarzy wylało na Szczęsnego wiadro pomyj. Polak regularnie był krytykowany choćby po mniej czy bardziej udanych interwencjach. I wciąż jest, bo wielu do teraz nie pogodziło się z tym, iż to on gra. Jednak mimo to Hansi Flick podjął jeszcze bardziej kontrowersyjną w ich oczach decyzję. Od tamtej pory zaczął stawiać regularnie na Polaka, choćby w meczach pucharowych, i oficjalnie ogłosił, iż jest numerem jeden. – Inaki Pena to świetny zawodnik, ale zdecydowaliśmy się na Szczęsnego ze względu na jego osobowość i styl gry – oświadczył na konferencji prasowej przed meczem z Valencią w Copa del Rey.


Jan Tellez dla Sport.pl: Nie ufam zbytnio Szczęsnemu
Trzymając się faktów: Barcelona jeszcze nie przegrała z Wojciechem Szczęsnym w bramce. Polak zagrał między słupkami trzynaście meczów, z czego Barcelona jedenaście wygrała i dwa zremisowała. W związku z tym hiszpańskie media zaczęły pisać o nim, iż jest "talizmanem". "Liczby Szczęsnego są miażdżące, niezależnie od tego, jak na nie patrzeć" - pisała Marca. W podobnym tonie na temat Polaka rozpisuje się "Mundo Deportivo", które podkreśla, iż "statystyki Szczęsnego są godne pozazdroszczenia".


- Opinie na temat Szczęsnego się zmieniają. Choć osobiście nie ufam mu zbytnio, ludzie w Barcelonie są bardzo zadowoleni z ostatnich wyników i jego występów - mówi Sport.pl Jan Tellez, dziennikarz "Diari de Barcelona".
Zobacz też: Brutalne słowa dla Szczęsnego. To aż nie do wiary. "Ter Stegen musi wrócić"
W czasie, kiedy Wojciech Szczęsny gra i walczy o punkty dla Barcelony, Marc-Andre ter Stegen stara się o jak najszybszy powrót do zdrowia. - Wszystko idzie ku dobremu, jego stan się poprawił, z czego jesteśmy bardzo szczęśliwi - mówił Hansi Flick na jednej z konferencji prasowych.


Kto powinien bronić w Barcelonie? "Nie ma żadnych wątpliwości"
Ostatnio pojawiło się pytanie: co dalej z bramką Barcy? "Ter Stegen nie chce być poddawany presji co do daty powrotu. Jego celem jest kwiecień, o ile nie będzie żadnych komplikacji" - pisał kataloński "Sport". Z kolei "Mundo Deportivo" pisało, iż bardziej prawdopodobny jest maj. Sam zainteresowany niedawno odpowiedział: - Zobaczymy, pracuję nad tym.


Kto wtedy miałby być numerem jeden w bramce Barcelony? choćby sam Wojciech Szczęsny zapewnił, iż nie będzie miał problemu z tym, by oddać Niemcowi miejsce w podstawowym składzie. - Mam nadzieję, iż wróci i będzie gotowy pomóc drużynie tak szybko, jak to możliwe, żebym mógł trochę odpocząć - oświadczył w klubowej telewizji. Jak widzi to dziennikarz "Diari de Barcelona"?
- Ter Stegen jest bramkarzem numer jeden w Barcelonie, tutaj nie ma żadnych wątpliwości. Myślę, iż Szczęsny zagra do końca sezonu - zaznaczył Jan Tellez w rozmowie ze Sport.pl
W Barcelonie "nie powinno być miejsca dla Szczęsnego"
FC Barcelona podpisała kontrakt z Wojciechem Szczęsnym do końca tego sezonu. Po jego dobrej grze zaczęły się choćby pojawiać głosy, iż klub będzie chciał przedłużyć tę umowę z Polakiem. Hansi Flick odciął się od tych plotek. - Nie oferuję niczego graczom. To zadanie Deco (dyrektora sportowego Barcelony - red.) i innych. Skupiam się na drużynie. Ale jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Jestem zadowolony. To jedyne, co mogę powiedzieć - uciął temat.


Z kolei w jednym z programów Kanału Zero dziennikarz Canal+ Sport Leszek Orłowski stwierdził, iż "Ter Stegen nie zniesie Szczęsnego w roli konkurenta w Barcelonie". - Tego możemy być pewni. Ter Stegen był "chory", kiedy w klubie był Claudio Bravo. Chodził do dyrektora sportowego i prezydenta i ich szantażował: sprzedajcie w końcu Bravo, bo ja odejdę. Luis Enrique wolał Bravo, a gdy go sprzedano, to przez pół roku do Ter Stegena nikt się nie odzywał. Miał przechlapane w szatni. To była persona non grata - przypomniał Orłowski.


Zapytany o to Jan Tellez odpowiada wprost, iż w Barcelonie nie ma miejsca dla nich dwóch. - Moim zdaniem, jeżeli Ter Stegen wróci po kontuzji w dobrym stanie, nie powinno być miejsca dla Szczęsnego, ale wciąż nie wiemy, jak i kiedy wróci Ter Stegen - oświadczył w Sport.pl.
Co z Inakim Peną?
I choć dyskusja toczy się głównie na temat Szczęsnego i Ter Stegena, to nie można zapominać o Inakim Peni, który po kontuzji Niemca wskoczył do składu Barcelony i bronił przyzwoicie, nie popełniając błędów. Zbiegi okoliczności, jak spóźnienie na odprawę przed meczem Superpucharu Hiszpanii, sprawiły, iż Hiszpan stracił miejsce w składzie.
W mediach pojawiały się informacje, iż golkiper miał odbyć "niewygodną" rozmowę z trenerem, która "nie zakończyła się najlepszymi uczuciami między dwoma rozmówcami" - informowano swego czasu. Ponadto przez to, co się wydarzyło, 25-latek miał wyrazić chęć odejścia z Barcelony. Co na ten temat sądzi dziennikarz "Diari de Barcelona"?


- W tej chwili sytuacja Inakiego Peni jest bardzo niepewna. Kilka miesięcy temu był w najlepszym momencie swojej kariery, a teraz nie wiemy, czy zagra jeszcze w Barcelonie - zakończył.
Idź do oryginalnego materiału