Jack Grealish może pochwalić się ciekawą karierą. Jako nastolatek reprezentował barwy młodzieżowych drużyn Irlandii, ale ostatecznie zdecydował się na grę w kadrze Anglii. Reputację na boiskach Premier League zyskiwał stopniowo i stosunkowo powoli, aż w okolicach 2020 roku stał się jednym z najbardziej pożądanych graczy w całej lidze. Media łączyły go z wieloma gigantami, ale najskuteczniejszy w negocjacjach z klubem Grealisha okazał się Manchester City, który zapłacił za niego 100 milionów funtów, co było wówczas rekordową kwotą za angielskiego piłkarza.
REKLAMA
Zobacz wideo Ulubiona piłkarka Amandy Moury Pietrzak? "Córka Dennisa Rodmana jest bardzo twarda, inspiruje mnie"
Piłkarz Manchesteru City zmienił klub. Czy Grealish odbuduje karierę w Evertonie?
Jako zawodnik Manchesteru City Anglik miał niezłe momenty, ale zdecydowanie nie robił już szału. Niektórzy kibice obwiniali za to Pepa Guardiolę - który miał zmienić Grealisha w gracza "systemowego", skupionego na doprowadzeniu piłki pod pole karne i oddaniu jej lepiej ustawionym kolegom. Kiedy jeszcze w barwach Aston Villi skrzydłowy chętniej decydował się na dryblingi i niekonwencjonalne rozegrania akcji.
ZOBACZ TEŻ: Salah nie wytrzymał. Tak odpowiedział UEFA. 76 milionów wyświetleń
Co jednak ciekawe, Grealish i tak grał w City regularnie. Zmieniło się to dopiero w poprzednim sezonie, kiedy już głównie siedział na ławce rezerwowych. Wraz z transferami Savinho oraz Jeremiego Doku, a także Rayana Cherkiego w tegoroczne lato, stało się jasne, iż Anglik nie ma już czego szukać w ekipie Pepa Guardioli. We wtorek pojawiła się informacja, iż uda się na roczne wypożyczenia do Evertonu.
W tym klubie 29-latek będzie występował z numerem "18". Jak zdążył podkreślić - to hołd dla Wayne'a Rooneya oraz Paula Gascoigne'a, jego ulubionych zawodników z przeszłości. - Kiedy tylko dowiedziałem się, iż transfer się domyka, spojrzałem, czy ten numer nie jest wolny. To był dla mnie perfekcyjny wybór, nie wyobrażałbym sobie zdecydować się na żaden inny - powiedział Grealish dla klubowych mediów.
Trzeba jednak podkreślić, iż Grealish zanotował sportowy zjazd. Everton ostatni raz w europejskich pucharach grał w 2018 roku, a od tamtego czasu ma reputację "ligowego średniaka", często ocierającego się o strefę spadkową Premier League. Zobaczymy jednak, czy w jego barwach angielski skrzydłowy będzie błyszczał tak jak jeszcze kilku sezonów temu.