Gwiazdor PRES Toruń zmierzył się z poważnym problemem. Zdradził nam szczegóły

speedwaynews.pl 18 godzin temu

Od wicemistrza świata kibice PRES Toruń z pewnością wymagają więcej, ale Robert Lambert miał swój poważny udział w awansie „Aniołów” do strefy walki o złoto. Podopieczni Piotra Barona wygrali na Motoarenie 52:38, a w niedzielę przegrali na Stadionie Olimpijskim zaledwie 43:47. Brytyjczyk przyznał, iż za nim trudny wieczór, ale po wszystkim na jego twarzy gościł uśmiech.

– Najważniejsze, iż jesteśmy w finale. Jestem bardzo szczęśliwy. Drużyna wykonała kawał znakomitej roboty. Sześć punktów to może nie jest oszałamiający wynik, ale na Motoarenie również dołożyłem sporo od siebie. Robiłem, co tylko w mojej mocy, starałem się, jak tylko mogłem – podkreślił Lambert w rozmowie z naszym dziennikarzem.

Robert Lambert miał problem w wyścigu nr 12

W wyścigu dziewiątym, Lambert i Dudek pokonali 5:1 parę Kurtz – Janowski. Brytyjczyk zgodził się z nami, iż to był jeden z najważniejszych momentów całych zawodów.

– Mówi się o takich „punkt zwrotny”. Gdybyśmy przegrali, drużyna z Wrocławia zyskałaby pewność siebie i jeszcze mocniej nacisnęłaby na nasz zespół. Trzymaliśmy się blisko nich, a w samej końcówce Patryk, Emil Sajfutdinow i Mikkel Michelsen spisali się na medal – podsumował 27-latek.

Lamberta zabrakło w wyścigach nominowanych. W czwartej serii przegrał z Bartłomiejem Kowalskim, a za swoimi plecami przywiózł Jakuba Krawczyka. Brytyjczyk zdradził w rozmowie ze speedwaynews.pl, iż miał poważny problem ze sprzętem.

– W dwunastym wyścigu mieliśmy usterkę, dlatego mój motocykl po starcie stawał się coraz wolniejszy. Chodziło o złamaną jedną ze śrub sprzęgła. Gdy sprzęgło się ślizga, niełatwo uzyskać prędkość. To nie był powód do dumy. Jestem przekonany, iż wraz z teamem stawimy temu czoła. Mam w sobie sporo pozytywnego nastawienia przed finałem z Lublinem. To będą dwa świetne mecze – zapewnił nas Lambert.

Pierwszy mecz finałowy PGE Ekstraligi zaplanowano na 21 września. Wicemistrz świata ma niespełna dwa tygodnie, aby znaleźć optymalną formę. Bez takowej, PRES Toruń będzie miał poważny problem, by na przestrzeni dwóch spotkań skutecznie rywalizować z obrońcami tytułu.

Patryk Dudek (Ż), Robert Lambert (B)
Idź do oryginalnego materiału