Hansi Flick ma za sobą 25 meczów na stanowisku szkoleniowca FC Barcelony i zanotował w nich średnią 2,12 punktu na spotkanie. Zespół Niemca na początku sezonu zachwycał, a wygrane 4:0 z Realem Madryt i 4:1 z Bayernem Monachium tylko podkreślały znakomitą formę. W ostatnich tygodniach Barcelona wpadła jednak w ogromny kryzys.
REKLAMA
Zobacz wideo Prawdziwa historia "Bestii z Hinterzarten". Odwiedziliśmy miasto Stefana Horngachera
FC Barcelona już podjęła decyzję. Co dalej z przyszłością Hansiego Flicka
Od początku listopada Barcelona jest w niemałym dołku formy. Katalończycy wygrali z Brestem i Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów, ale przegrali cztery spotkania LaLiga i zaliczyli dwa remisy, w międzyczasie ogrywając tylko Mallorcę. Porażka z Atletico Madryt (1:2) zepchnęła ich z pierwszego miejsca w LaLiga, a wygrana Realu Madryt z Sevillą choćby na trzecie miejsce.
Problem Barcelony jest ewidentny, w związku z czym pojawiły się dywagacje o ewentualnym rozstaniu z Flickiem. Prawdopodobnie byłby to zbyt pochopny ruch, ale w klubowych biurach musieli rozważyć tę opcję. "Marca" donosi, iż dyrektor sportowy Deco i prezydent Joan Laporta podjęli jednak decyzję.
"Flick jest nietykalny" - brzmi wniosek całej rozmowy. Trener ma cieszyć się bezgranicznym zaufaniem i klub jest przekonany, iż wyjdzie on z kryzysu. "Laporta powiedział w tę niedzielę podczas walnego zgromadzenia członków w sprawie ratyfikacji porozumienia z Nike, iż ma 'ślepą wiarę' w trenera" - informuje źródło.
Czytaj także: Klamka zapadła. Kataloński "Sport" ujawnia w sprawie Szczęsnego
Według prezydenta sytuacja klubu "nie jest zła" i zespół wróci do pełni sił i formy w trakcie przerwy bożonarodzeniowej. Kolejny mecz LaLiga z Getafe zaplanowano dopiero na 18 stycznia, a więc Flick ma sporo czasu w pracę. Wcześniej czekają go rywalizacje w Pucharze Króla i Superpucharze, co oczywiście dla Barcelony jest ważne, ale nie aż tak, jak Liga Mistrzów i krajowe rozgrywki.