Szymon Marciniak od lat uchodzi za najlepszego polskiego arbitra, a także jednego z najlepszych na całym świecie. Dowodem tego są prowadzone przez niego finały Ligi Mistrzów i mundialu w 2022 roku, a także praca w roli arbitra technicznego podczas finału Euro 2024. Chociażby za ten turniej sędzia miał zarobić około 25 tysięcy euro. A jak zarabia w Polsce?
REKLAMA
Zobacz wideo Asseco Resovia Rzeszów nie może wygrać z Jastrzębskim Węglem od... 5 lat! Jakub Popiwczak: To nie jest przypadek
Szymon Marciniak zabrał głos o zarobkach sędziów w Polsce. "Można przeżyć"
Najbardziej znany sędzia w kraju udzielił obszernego wywiadu kanałowi "Łączy nas piłka" należącemu do Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jednym z wątków tej rozmowy były pieniądze, jakie przysługują arbitrom w naszym kraju i Marciniak przyznał, iż te nie należą do najwyższych.
- Wiadomo, iż zarobki są małe i nie będę tego ukrywał. Porównując z zarobkami piłkarzy, to choćby nie ma o czym rozmawiać. Już w ogóle na europejskim czy światowym poziomie, to spuśćmy na to zasłonę milczenia. Zdajemy sobie jednak sprawę, iż głównymi aktorami są piłkarze - przyznał na początku Marciniak.
Sędzia powiedział jednak, iż sytuacja zmieniła się na przestrzeni ostatnich lat i stała się jednak całkiem przyjemna. - Od wielu lat federacja Polski Związek Piłki Nożnej zapewnia nam warunki, w których można przeżyć, iż tak powiem - zaczął Marciniak i delikatnie się zaśmiał. Nie chodziło jednak o szyderczy głos na temat zarobków. - Robimy to, co kochamy, czyli sędziujemy, mamy kontrakty zawodowe i możemy się poświęcić - dodał.
43-latek powiedział także, na jakiej zasadzie pracują arbitrzy. - Był warunek kontraktu zawodowego. Federacja zażyczyła sobie, żeby sędziowie przestali pracować w pracach, w których pracowali. Ja pracowałem w systemie jakości w prywatnej firmie. Trzeba było to przerwać, podpisać kontrakt. Żeby się rozwijać, trzeba codziennie pracować, analizować - dodał.
- Mamy kontrakty zawodowe, dostajemy bonusy za mecz, za bycie sędzią VAR. Wszyscy sędziowie w Polsce zarabiają tyle samo za mecz i za bycie VAR-em - podsumował arbiter. Oczywiście prawdopodobnie chodziło mu o ekstraklasę, bo sędziowie w niższych ligach dostają za spotkania mniejsze kwoty, niż ci z wyższych dywizji.
Sędziowie pokroju Marciniaka zarabiają także na meczach europejskich pucharów, spotkaniach międzynarodowych oraz także na kontraktach sponsorskich i reklamowych.