Grubo. Tak Borek podsumował decyzję Lewandowskiego

3 tygodni temu
Robert Lewandowski nie weźmie udziału w czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Decyzja napastnika FC Barcelony wywołała spore poruszenie, bo Biało-Czerwoni mają przed sobą jeden z ważniejszych meczów el. do MŚ 2026. To spotkało się z mocną reakcją Mateusza Borka. - Nie mówimy o braku przyjazdu "normalnego piłkarza", tylko kapitana reprezentacji Polski. Człowieka, który ma do zrobienia coś więcej niż strzelenie gola - oświadczył dosadnie na antenie Kanału Sportowego.
Michał Probierz ogłosił powołania na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski. W kadrze zabrakło Roberta Lewandowskiego, który dzień wcześniej ogłosił, iż nie weźmie w nim udziału. "Drodzy kibice! Biorąc pod uwagę okoliczności oraz natężenie sezonu klubowego, wspólnie z trenerem uznaliśmy, iż tym razem nie wezmę udziału w czerwcowym zgrupowaniu Reprezentacji Polski. Gra w biało-czerwonych barwach zawsze była dla mnie spełnieniem marzeń, ale czasem organizm daje sygnał, iż trzeba na chwilę odetchnąć. Trzymam mocno kciuki za chłopaków i wierzę, iż przed nami jeszcze wiele pięknych chwil oraz celów do zrealizowania" - napisał na Instagramie.


REKLAMA


Zobacz wideo Robert Lewandowski nie przyleci na kadrę! "Emocje są ogromne"


Mateusz Borek nie wytrzymał po ogłoszeniu Roberta Lewandowskiego
W czerwcu Biało-Czerwoni zagrają - zdaniem ekspertów - najważniejszy mecz tych eliminacji. Mowa tu o wyjazdowym starciu z Finlandią, która jest uważana za najgroźniejszego rywala w walce o drugie miejsce w tabeli, dające możliwość rywalizacji w barażach. Decyzja kapitana reprezentacji Polski spotkała się z ogromną krytyką Mateusza Borka.


- Jesteś kapitanem, bierzesz odpowiedzialność za drużynę. Mecz z Finlandią może być najważniejszy w kontekście 2. miejsca. Dla mnie to o jeden most za daleko. Nie jestem w stanie tego zrozumieć - oświadczył na antenie Kanału Sportowego.
Zobacz też: Tak Borek i Wichniarek ocenili decyzję Probierza. "To jest skandal!"
- Nie mówimy o braku przyjazdu "normalnego piłkarza", tylko kapitana reprezentacji Polski. Człowieka, który ma do zrobienia coś więcej niż strzelenie gola. Rozumiem historię z przeciążeniami, rozumiem, jak dużo grał w tym sezonie. Zadaję sobie tylko pytanie: jeżeli jesteś zmęczony, a sezon w Barcelonie był rozstrzygnięty i czułeś, iż stać cię na tylko jeden mecz, to jako kapitan reprezentacji, w kontekście być może kluczowego meczu eliminacji, marzysz o tym, by zagrać na swoim najważniejszym turnieju. Nie jestem w stanie tego do końca zrozumieć - kontynuował.


"Dla mnie to jest o jeden most za daleko"
Dziennikarz zwrócił również uwagę, iż w meczu towarzyskim z Mołdawią swój ostatni mecz rozegra Kamil Grosicki, który w trakcie Euro 2024 ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery. - Gramy ważne mecze, a z drużyną żegna się twój kumpel. Z Bilbao zagrał świetnie, wyglądał na świeżego, strzelił dwa gole, a mógł pewnie ze cztery. Dla mnie to jest o jeden most za daleko - podkreślił, cytowany przez kanalsportowy.pl.


– Gdyby Robert dwa lata temu powiedział: "Panowie, gram w meczach o punkty w eliminacjach mistrzostw świata, ale nie gram w Lidze Narodów". Jakoś bym to wówczas zrozumiał. Tego natomiast nie rozumiem - zakończył.
Idź do oryginalnego materiału