Ogromna frustracja po nieudanych zagraniach, wyraz bezsiły na twarzy i ogromne męki na korcie. Takie niestety obrazki zdominowały trzeciego seta w przypadku Igi Świątek podczas meczu z Mirrą Andriejewą w Indian Wells. Najgorsze było jednak zachowanie Polki wobec chłopca do podawania piłek, którego nasza zawodniczka nieomal trafiła piłką w przypływie złości. Gdyby tak się stało, Iga najpewniej zostałaby zdyskwalifikowana i mecz skończyłby się dużym skandalem.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki reaguje na gole Guala. O tych słowach będzie głośno
Świątek przegrała przede wszystkim ze sobą
Wszystko to martwi o tyle mocno, iż przecież dosłownie seta wcześniej Świątek przejechała się po Andriejewej (6:1). Sama Rosjanka po meczu mówiła, iż Polka ją wówczas "zabiła". Wydawało się, iż teraz już tylko pójdzie za ciosem, a tu niestety klops. W dodatku doprawiony złą energią. Wszystko to, a także zachowanie Igi po poprzedniej porażce z Andriejewą w Dubaju, gdy zignorowała podającego jej rękę trenera Wima Fissette'a sprawia, iż ponownie narosło wiele pytań dotyczących jej pracy z psycholog Darią Abramowicz.
Wątpliwości w tej sprawie pojawiały się już w przeszłości. Zwłaszcza po półfinale igrzysk olimpijskich, w którym Świątek ewidentnie pękła psychicznie i zagrała z Qinwen Zheng znacznie poniżej swych możliwości i to na swoim ulubionym paryskim korcie ziemnym. Nie brakowało takich, którzy wręcz nawoływali do zakończenia tej współpracy. Tak jest i teraz. W sieci pojawiło się mnóstwo głosów, obarczających winą za słabszą dyspozycję i wybuchy złości Świątek Darię Abramowicz. Jednak nie każdy jest tego zdania. Adam Romer z Tenisklubu na przykład uważa, iż zastąpienie Abramowicz nie byłoby tak naprawdę możliwe. W rozmowie z portalem WP SportoweFakty stwierdził wprost, iż nie znalazłby się nikt odpowiedni do takiej roli.
Abramowicz niezastąpiona? Ekspert nie ma wątpliwości
- Ja myślę, iż o Darii Abramowicz można mówić w wielu kontekstach, ale nie jako o psycholożce. Jest dla Świątek mentorką, powierniczką, ale nie psycholożką. To Iga w pewnym momencie będzie podejmowała decyzję. jeżeli postanowi zakończyć współpracę z Darią Abramowicz, to raczej nie znajdzie się nikt, kto będzie w stanie wejść w jej obecną rolę. Ale czy rzeczywiście może ją zakończyć, tego nie wiem - ocenił ekspert.
jeżeli chodzi o samą zawodniczkę, zdaniem Romera takie emocje nie powinny być postrzegane jako coś wyłącznie złego. - Trzeba zrozumieć, iż Iga jest normalnym człowiekiem. Nie jest "zimna jak lód", buzują w niej emocje i czasami pokazuje to na zewnątrz. Czasami taki wyrzut emocji może, ale nie musi pomóc. Te nerwy dowodzą tego, iż jej zależy i nie przechodzi "obok meczu" - stwierdził Romer.