Za nami kolejna noc z NBA. Grało San Antonio Spurs, "Ostrogom" udało się wygrać drugi mecz na przestrzeni siedmiu, chociaż skalp nie jest zbyt okazały - 11. drużyna Konferencji Wschodniej Brooklyn Nets. Najwięcej uwagi w mediach skupił na sobie LeBron James, który w starciu z New Orleans Pelicans potrzebował zaledwie jednego punktu, by przejść po raz kolejny do historii dyscypliny. Stało się!