Borussia Dortmund w zeszły wtorek prowadziła już z Realem Madryt 2:0, by ostatecznie przegrać 2:5. Od tamtej pory rozpoczęła się jej czarna seria. W ostatni weekend BVB przegrało 1:2 z Augsburgiem, a w ten wtorek odpadło z Pucharu Niemiec. W dramatycznych okolicznościach przegrało po dogrywce z Wolfsburgiem 0:1, a o porażce zdecydował gol w 117. minucie. W tej sytuacji gorąco zrobiło się w kontekście posady trenera. Coraz więcej fanów Borussii zaczęło domagać się zwolnienia Nuriego Sahina, w którego sztabie jest także Łukasz Piszczek.
REKLAMA
Zobacz wideo 2024/2025 Betclic 2 liga - skróty meczów:
Sahin i Piszczek na wylocie z Borussii Dortmund? Kehl odpowiada. Jaśniej się nie da
Dwaj byli gracze tego klubu objęli stanowiska tego lata po tym, jak z Borussią rozstał się dotychczasowy szkoleniowiec Edin Terzić. Początkowo za ich kadencji zespół radził sobie nieźle, zwłaszcza w Lidze Mistrzów, gdzie wygrał dwa pierwsze mecze i aż do porażki z Realem zajmował pozycję lidera tabeli. W ostatnich pięciu meczach Borussia poniosła jednak aż cztery porażki i po klęsce w Pucharze Niemiec czara goryczy się przelała. Niechęć kibiców do Sahina stała się tak wielka, iż zaczęto poważnie pytać o jego przyszłość.
Do nacisków o zwolnienie Turka musiał ustosunkować się jego dyrektor sportowy, Sebastian Kehl. - Będziemy razem, przejdziemy przez to razem. W Borussii Dortmund zawsze panuje presja, nie popieramy tych żądań. Będziemy nad tym pracować, ale to nie jest taka sytuacja, której Borussia Dortmund wcześniej nie opanowała - stwierdził, cytowany przez Sky Sports.
Oto co czeka Sahin. Wystarczyło jedno słowo
Kehl był także pytany wprost, co porażka z Wolfsburgiem oznacza dla Sahina. - Nic. Tyle iż wszyscy jesteśmy rozczarowani i trener też jest bardzo rozczarowany - odpowiedział krótko. W ten sposób dał jednoznaczny sygnał, iż szkoleniowiec pozostanie na stanowisku. Pytanie, na jak długo.
Dyrektor sportowy nie chciał też obarczać winą samych zawodników. - Drużyna dała z siebie wszystko, przekroczyła granice swoich możliwości. Piłka nie chciała wpaść do bramki, zabrakło szczęścia, którego też potrzeba - tłumaczył po porażce z Wolfsburgiem.