Po tym jak Pogoń Szczecin rozbiła Puszczę Niepołomice 3:0 i awansowała do półfinału Pucharu Polski, można śmiało założyć, iż większość kibiców i piłkarzy na Pomorzu Zachodnim myśli już przede wszystkim o początku maja. Jednak do tego czasu przed "Portowcami" jeszcze kilka meczów ligowych. Biorąc pod uwagę, iż Pogoń do podium przed tą kolejką traciła sześć punktów, nie wolno jej jeszcze w tym kontekście skreślać. Wygrana z GKS-em Katowice mogła zmniejszyć tę stratę do pięciu "oczek".
REKLAMA
Zobacz wideo Roman Kosecki wspomina napastnika Legii Kennetha Zeigbo: Niesamowity jeżeli chodzi o strzelanie bramek
GKS grał, Pogoń miała lepsze okazje
jeżeli chodzi o beniaminka, to katowiczanie są jedną z tych drużyn, które mają już "święty spokój". Dwanaście punktów przewagi nad strefą spadkową, szesnaście straty do podium. Walczyć będą już głównie o po prostu jak najwyższe miejsce, ale to jest scenariusz, który przed sezonem w Katowicach chyba każdy wziąłby w ciemno. GKS przeplata ostatnio zwycięstwa porażkami, a w poprzednim meczu udanie przywitał się z nowym stadionem, pokonując 2:1 Górnik Zabrze.
Początek meczu dość senny, co zaskakujące z przewagą gości, ale w 15. minucie to Pogoń mogła objąć prowadzenie. Jedno złe podanie GKS-u na własnej połowie przerodziło się w bardzo groźny strzał Efthymisa Koulourisa, który końcami palców wybronił Dawid Kudła. To jednak szczecinian zbytnio nie napędziło, bo częściej przy piłce wciąż był GKS. Przy czym gdy przychodziło do wykonania decydującego podania, katowiczanom brakowało precyzji.
Pechowa ręka rozpoczęła show snajpera Pogoni
Paradoksalnie najgroźniejsze strzały oddawała Pogoń i to w sytuacjach z przypadku. W 42. minucie piłkę wybitą po rzucie rożnym przez piłkarzy gości zebrał Koutris i dość rozpaczliwie zagrał ją w pole karne. Tam zupełnie niespodziewanie znalazł się Linus Wahlqvist, który końcówką buta podał do Danijela Loncara, a ten uderzył głową i tylko kolejna świetna interwencja Kudły uratowała GKS.
Wydawało się, iż bramkarz gości dopilnował, by do przerwy goli nie było, ale Pogoń dostała jeszcze jedną, najlepszą szansę. Strzał Koutrisa dość przypadkowo, ale ręką zblokował Konrad Gruszkowski. Po analizie VAR sędzia Paweł Raczkowski podyktował rzut karny, który na gola tuż przed przerwą zamienił Koulouris. Pogoń nie zagrała zbyt dobrej połowy, ale rzutem na taśmę wyszła na prowadzenie 1:0.
Grosicki do Koulourisa, czyli najniebezpieczniejsze podanie w Ekstraklasie
W tej kolejce gole strzelali już Benjamin Kallman i Mikael Ishak. Koulouris musiał zatem odpowiedzieć w walce o koronę króla strzelców. I zrobił to. Tuż przed przerwą raz, a krótko po niej po raz drugi. W 49. minucie Kamil Grosicki urwał się Czerwińskiemu na skrzydle i dośrodkował w pole karne, gdzie obrońcy GKS-u kompletnie zgubili Koulourisa, a ten z najbliższej odległości zdobył 19. gola w tym sezonie oraz drugiego w meczu.
Pogoń w tej połowie wyglądała inaczej, bo do gola dorzucili też lepszą grę. W 64. minucie świetną szansę miał Grosicki, ale jego strzał nogą instynktownie obronił Kudła. Za to cztery minuty później odrodzić nadzieję GKS-u mógł Sebastian Bergier, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył bardzo wysoko nad poprzeczką.
Pogoń poczuła krew i postanowiła zniszczyć rywali
Choć gospodarze już wtedy prowadzili, zmarnowane szanse mszczą się niezależnie od wyniku. W 82. minucie Wahlqvist wystawił w polu karnym piłkę Kacprowi Łukasiakowi, a ten oddał strzał, który otarł się jeszcze o nogę Ulvestada i wpadł do siatki. Komu zaliczą tego gola, tego nie wiemy, ale na oficjalnej stronie Ekstraklasy widnieje nazwisko Łukasiaka.
To nie był koniec goli w tym meczu, bo w 87. minucie GKS do reszty dobił nienasycony Koulouris i skompletował trzeciego hattricka w tym sezonie Ekstraklasy. Sędzia Paweł Raczkowski postanowił nie znęcać się nad goścmi i nie doliczył choćby minuty. Pogoń wygrała 4:0 i umocniła się na 4. miejscu w ligowej tabeli. Ich strata do podium stopniała do pięciu punktów. GKS kontynuuje wzór zwycięstwo-porażka i jest w tabeli dziesiąty.
Top 5 klasyfikacji strzelców Ekstraklasy po hattricku Koulourisa:
1. Efthymis Koulouris (Pogoń Szczecin) - 20 goli
2. Mikael Ishak (Lech Poznań) - 16 goli
2. Benjamin Kallman (Cracovia) - 16 goli
4. Jesus Imaz (Jagiellonia Białystok) - 14 goli
5. Samuel Mraz (Motor Lublin) - 13 goli
Pogoń Szczecin - GKS Katowice 4:0 (Koulouris 45+6'(K), 49', 87', Łukasiak 82')
Pogoń: Cojocaru - Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis) - Gamboa - Przyborek (46. Wędrychowski), Kurzawa (80. Łukasiak), Ulvestad, Grosicki (80. Smoliński), Koulouris (88. Paryzek)
Trener: Robert Kolendowicz
GKS: Kudła - Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor) - Gruszkowski (62. Galan), Repka, Kowalczyk, Wasielewski - Drachal (62. Błąd), Nowak (88. Marzec) - Szymczak (62. Bergier)
Trener: Rafał Górak
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Żółte kartki: Kowalczyk (GKS)