Gigantyczna sensacja w meczu Djokovicia. 6:1 i do widzenia!

11 godzin temu
Zdjęcie: Jayne Kamin-Oncea / IMAGN IMAGES via Reuters Connect


Novak Djoković po kolejnej przerwie wrócił na kort i już po pierwszym meczu pożegnał się z Australian Open. Lepszy od Serba okazał się Botic Van De Zandschlup, z którym dzieli go aż 78 miejsc w światowym rankingu. Holender zaczął mecz od mocnego uderzenia i w taki sam sposób zakończył rywalizację.
Novak Djoković (7. ATP) po kreczu z powodu kontuzji w półfinale Australian Open na korcie pojawił się tylko raz. W Dosze zagrał z Matteo Berrettinim (29. ATP) i po dwóch setach pożegnał się z rywalizacją. Teraz Serb po nieco ponad dwóch tygodniach przerwy powrócił do rywalizacji w Indian Wells, gdzie w zeszłym roku dotarł do trzeciej rundy.


REKLAMA


Zobacz wideo To może być największe oszustwo w historii skoków. Mamy dowody


Sensacyjna porażka Novaka Djokovicia. To koniec Indian Wells
Djoković z racji rozstawienia rozpoczął Indian Wells od drugiej rundy, a jego rywalem był Botic Van De Zandschlup (85. ATP). Holender na start turnieju okazał się lepszy od Nicka Kyrgiosa, który skreczował pojedynek przy stanie 0:3 w drugim secie z powodu kontuzji. Faworytem potyczki był oczywiście utytułowany Serb.


Jednak już w pierwszym secie 24-krotny zwycięzca Wielkich Szlemów dał się przełamać przy drugim serwisie i przegrywał 1:3. Na tym jego problemy się nie skończyły, bo kolejny przegrany serwis i utrzymanie podania przez Van De Zandschlupa oznaczało 1:5 na tablicy wyników. W tej odsłonie Djokovicia stać było jeszcze na jeden punkt, by finalnie przegrać 2:6 w zaledwie pół godziny.
Drugi set był już znacznie inny i zaczął się od prowadzenia 3:0 w wykonaniu Serba. "Djoko" kontrolował sytuację na korcie, a kolejne przełamanie na 5:1 dawało pewność, iż wygra tę partię. Rywal chciał jeszcze powalczyć i przełamał na 2:5, a następnie utrzymał podanie na 3:5, ale już w dziewiątym gemie Djoković zamknął seta wynikiem 6:3.


Zdawało się, iż dobry drugi set może napędzić faworyta, ale Van De Zandschlup znów przełamał w trudnym momencie - tym razem na 3:1 i utrzymał przewagę na 4:1. Później po grze na przewagi Holender zgarnął prowadzenie 5:1, a w siódmym gemie oddał rywalowi tylko jeden punkty i wygrał partię 6:1, a całe spotkanie 2:1 w dokładnie dwie godziny i dwie minuty.


Jak zauważył Szymon Przybysz w serwisie X, Serb pierwszy raz od 2018 roku zaliczył trzy porażki z rzędu. Siedem lat temu jego kiepska seria również obejmowała Australian Open i Indian Wells, ale wówczas dopełniła ją porażką w Miami, a nie w Dosze.


Djoković pożegnał się z Indian Wells już po pierwszym meczu, a Van De Zandschlup awansował do trzeciej rundy. W niej zmierzy się z Francisco Cerundolo (26. ATP), który ograł Mackenziego McDonalda (109. ATP). Mecz zaplanowano na 11 marca.
Idź do oryginalnego materiału