Fręch przemówiła po tym, jak rozbiła Andriejewą. Tak nazwała Rosjankę

3 godzin temu
- To trudne grać z tenisistką z top 10, szczególnie z Mirrą, która gra naprawdę wspaniały tenis. Od początku wiedziałam, iż to będzie ciężki mecz, bo grałyśmy trzeci raz w tym roku - powiedziała po meczu Magdalena Fręch, która pokonała 2:6, 7:5, 6:0 Mirrę Andriejewą w pierwszej rundzie turnieju w Berlinie. Zwróciła się także do Polaków zamieszkałych w Berlinie.
To bez wątpienia jeden z największych sukcesów Fręch w karierze. Polka, która aktualnie zajmuje 25. pozycję w rankingu WTA, pokonała Rosjankę, plasującą się w tym zestawieniu na 7. pozycji i imponującej formą w pierwszej części obecnego sezonu.


REKLAMA


Zobacz wideo Marcin Gortat o najgłupszej plotce na swój temat: Ponoć zrobiłem coś takiego Alicji Bachledzie-Curuś


Fręch o Andriejewej: Mirrą gra naprawdę wspaniały tenis
- Dziękuję za wspieranie mnie, szczególnie Polakom. Starałam się zachować spokój, choćby jak w pierwszym secie wynik nie był po mojej myśli w pierwszym secie. Chciałam skupić się na moich gemach serwisowych, ale to nie było łatwe, zwłaszcza w przypadku pierwszego podania - powiedziała Fręch.
W meczu drugiej rundy Polka zagra z triumfatorką spotkania Amanda Anisimowa (13. WTA) - Bianca Andreescu (148. WTA).


Fręch:- Postaram się zagrać lepiej w drugiej rundzie. To trudne grać z tenisistką z top 10, szczególnie z Mirrą, która gra naprawdę wspaniały tenis. Od początku wiedziałam, iż to będzie ciężki mecz, bo grałyśmy trzeci raz w tym roku.
Korty trawiaste? Fręch jest pomiędzy miłością a nienawiścią
Fręch grała z Andriejewą trzeci raz w tym sezonie, ale po raz pierwszy na trawie. - Korty trawiaste są nieco inne, dlatego próbowałam skupić się bardziej na swoich gemach serwisowych, być bardziej cierpliwa i agresywniejsza w drugim secie. To był klucz do sukcesu - stwierdziła tenisistka.


Wiele tenisistek w torze żywi skrajne uczucie wobec gry na trawiastych kortach. Na pytanie, jakie pod tym względem są odczucia Polki, ta odparła:- Jestem gdzieś pomiędzy! To zależy od mojej formy oraz samej trawy. Ta w Berlinie różni się od angielskiej. Nie mogłam się doczekać, by tu zagrać, bo występowałam tu kilka lat wcześniej i miałam dobre wspomnienia. Mam nadzieję, iż w tym sezonie pójdzie mi tu jeszcze lepiej.
Na zakończenie Fręch zwróciła się do fanów, których wsparcie czuła z trybun berlińskiego kortu:- Wiem, iż żyje tutaj mnóstwo Polaków, dlatego czułam się tu jak w domu. Chciałam także podziękować niemieckim kibicom - powiedziała.
Idź do oryginalnego materiału