Formuła 1 ogłosiła, iż nie będzie gospodarzem wyścigu sprinterskiego podczas weekendu Grand Prix Las Vegas ze względu na komplikacje związane z tym procesem. Emily Prazer, dyrektor operacyjna Formuły 1, ujawniła, iż w Las Vegas dzieje się o wiele więcej, iż dodanie kolejnego sobotniego wyścigu może utrudnić zarządzanie wydarzeniem, szczególnie biorąc pod uwagę lokalizację wyścigu na tętniącym życiem Vegas Strip .
Pozostałe dwa obiekty Grand Prix w Ameryce, a mianowicie Miami i Austin, są gospodarzami wyścigów sprinterskich. Ponieważ jednak Las Vegas to zupełnie inna gra w piłkę i jest to pierwszy wyścig zarządzany wyłącznie przez F1, sport zdecydował się nie organizować wyścigu sprinterskiego.
Krótki wyścig sprinterski mógłby dodać emocji weekendowi wyścigowemu, ale biorąc pod uwagę, iż w zeszłym roku na torze ulicznym w Las Vegas pobito rekordy z 99 wyprzedzeniami, samo niedzielne Grand Prix obiecuje dostarczyć ekscytujących akcji wyścigowych. Jest to szczególnie istotne, biorąc pod uwagę ciasno zapełnioną siatkę F1 w tym sezonie i trwającą walkę o mistrzostwo pomiędzy Maxem Verstappenem i Lando Norrisem, mimo iż pozostały tylko trzy wyścigi. Mówiąc o perspektywie wykluczenia wyścigu sprinterskiego i wyjaśniając, co odróżnia tor GP w Las Vegas od innych torów ulicznych, Prazer powiedział:
„Myślę, iż czujemy się całkiem komfortowo, pozwalając Austinowi i Miami utrzymać sprint, ponieważ i tak dzieje się o wiele więcej i jesteśmy w naprawdę dobrym miejscu.
„Dodajemy wyścigi pomocnicze i mamy nadzieję, iż będziemy to kontynuować przez kilka następnych lat. Nie sądzę też, iż ludzie rozumieją złożoność tego wyścigu w porównaniu z innymi wyścigami ulicznymi i naprawdę uważam, iż rzeczywistość jest taka, iż otwieramy i zamykamy ten tor.
„Mamy około 46 wolnych torów, a ludzie nie zdają sobie sprawy z ich złożoności w porównaniu z jakimkolwiek innym Grand Prix. Myślę, iż dodanie sprintu również wywołałoby nerwowość w postaci pytania: „Czy możemy naprawić tor, gdyby coś miało wydarzyć się wystarczająco szybko?”
„Złożoność Vegas w porównaniu choćby z Singapurem – byłem w Singapurze podczas wyścigu i rozmawiałem z promotorem, a on odpowiedział: „Nie rozumiemy, jak otwierasz i zamykasz tor w taki sposób”.
„Zamykają drogi przez siedem dni. Czy możesz sobie wyobrazić, iż my i samorząd zamkniemy drogi na siedem dni? To po prostu nigdy by się nie wydarzyło, dosłownie nigdy.
Sugerując, iż GP w Las Vegas przypomina wyścig sprinterski, dodała:
„Wyścig sam w sobie przypomina wyścig sprinterski.
„Jeśli więc pomyślisz o prędkości, z jaką jedziesz, z punktu widzenia bezpieczeństwa, jak duża jest to prędkość i jak szybki jest tor, nie byłoby zbyt dużej różnicy między rzeczywistym wyścigiem a sprintem, biorąc pod uwagę wyniki z ostatniego wyścigu. roku, przyjrzeliśmy się temu.”