"Iga Świątek miała piłkę meczową na wagę finału Australian Open. I to przy własnym serwisie. Polska tenisistka nie wykorzystała szansy na zdobycie twardego dowodu na to, iż panować może nie tylko na paryskiej mączce. Strasznie szkoda, iż w sobotnim finale z Aryną Sabalenką zagra Madison Keys, która pokonała Świątek 5:7, 6:1, 7:6 (10-8)" - pisał dziennikarz Sport.pl Łukasz Jachimiak.
REKLAMA
Zobacz wideo Wojciech Szczęsny skończony w Barcelonie?!
Fibak ocenił AO. Takie słowa o Świątek
Iga Świątek wyrównała swój najlepszy wynik na kortach w Melbourne. Po raz drugi dotarła do półfinału Australian Open. Podobnie jak w 2022 roku na jej drodze do finału stanęła Amerykanka. Wówczas była to Danielle Collins, a teraz Madison Keys, która po raz drugi w karierze zagra o wielkoszlemowy tytuł.
Występ najlepszej polskiej tenisistki w pierwszym tegorocznym turnieju z cyklu Wielkiego Szlema na łamach "Faktu" skomentował słynny Wojciech Fibak.
- Obydwie tenisistki "wygrały" ten mecz. Tyle iż w tenisie nie ma remisów i dlatego tylko jedna z nich mogła awansować do finału. Niestety, tym razem jest to Keys. Ale obie panie zaprezentowały niesamowity, wręcz kosmiczny poziom tenisa. Dawno nie oglądałem meczu kobiet na tak wysokim poziomie. Pod względem walki o każdy punkt zrobiły dosłownie wszystko - powiedział legendarny tenisista.
Czytaj: Niewiarygodne, o co dziennikarz zapytał Świątek. Jej mina mówi wszystko
- Wreszcie powrócił forhend, czyli to, czego brakowało w drugiej połowie ubiegłego roku. Mamy znowu normalną Igę, grającą pewnie, dynamiczną. Było to widać już podczas United Cup, a w Melbourne tylko to potwierdziła - przyznał.
Czytaj także:
Tak Keys potraktowała Fissette'a i Abramowicz po meczu. Wszystko się nagrało
Wojciech Fibak pokusił się także o przewidywania przed sobotnim finałem turnieju, w którym zmierzą się Aryna Sabalenka i pogromczyni Igi Świątek - Madison Keys.
- Teraz doprawdy trudno powiedzieć. Sabalenka gra trudny, rwany tenis. Z kolei Keys, jeżeli zagra na takim poziomie, jak z Polką, nie jest bez szans na zwycięstwo. Amerykanka w tym turnieju pokonała Danielle Collins, Jelenę Rybakinę, Elinę Switolinę i wreszcie Świątek. To może być jej siłą. Ale także może się okazać, iż finał z Sabalenką to o jeden most za daleko - skwitował cytowany przez "Fakt".