Hubert Hurkacz (21. ATP) z Rotterdamem raczej nie może mieć dobrych skojarzeń. W tamtejszym turnieju rangi ATP 500 wystartował po raz pierwszy w 2020 r. i już w pierwszym meczu przegrał ze Stefanosem Tsitsipasem (12. ATP). Później przez cztery lata z rzędu ponownie przyjeżdżał do tego holenderskiego miasta i za każdym razem odpadał w drugiej rundzie - rok temu po porażce z Tallonem Griekspoorem (43. ATP). Mimo tak fatalnej passy w tym sezonie również zdecydował się na start i w środę będzie mógł się przełamać.
REKLAMA
Zobacz wideo
Rotterdam przekleństwem Hurkacza. Fibak w szoku. "To dla Huberta idealne miejsce"
Polak ma już za sobą pierwsze zwycięstwo. W pierwszej rundzie pokonał Włocha Flavio Cobollego (35. ATP) 6:3, 6:2 i to w zaledwie 75 minut. Teraz o ćwierćfinał zmierzy się z Czechem Jirim Lehecką (24. ATP). Zdaniem Wojciecha Fibaka Hurkacz ma wszystko, aby osiągnąć sukces - nie tylko w tym meczu, ale także w całym turnieju. - Hala, sterylne warunki, nie ma wiatru, nie ma słońca. To dla Huberta idealne miejsce do gry. Nie za bardzo rozumiem, jak to jest możliwe, iż on najwyżej osiągnął tu drugą rundę. W ogóle nie mieści mi się to w głowie - dziwił się w rozmowie z "Faktem".
Starcie z Lehecką wcale nie musi należeć do łatwych. Czech już rok temu właśnie w Rotterdamie postawił Hurkaczowi trudne warunki. W pierwszej rundzie panowie grali ze sobą aż 2 godziny i 20 minut, ale ostatecznie po trzysetowej batalii triumfował Polak 6:3, 6:7 (9:11), 7:6 (11:9). Później jednak po jeszcze bardziej wyrównanym boku uległ Tallonowi Griekspoorowi 7:6 (5), 6:7 (5), 6:7 (4).
Fibak zaapelował do Hurkacza. Jasny cel. "Liczę, iż zrobi to"
Tymczasem legendarny polski tenisista i zwycięzca Australian Open w grze podwójnej przekonywał, iż Hurkacza stać choćby na wygraną w całych zawodach. Taki też postawił przed nim cel. - To jest jakieś szokujące. Z jego możliwościami, z jego talentem i repertuarem pasujących do hali płaskich uderzeń on już dawno powinien wygrać w Rotterdamie. Liczę, iż zrobi to w tym roku, a potem wygra również w kolejnym turnieju w Marsylii. Tam już wygrywał. Niech przypomni sobie swoje najlepsze czasy w turniejach halowych, gdy zwyciężał w Metzu i Szanghaju - apelował Fibak.
Mecz Hurkacza z Lehecką odbędzie się w środę 5 lutego po godz. 21:00. Finał planowany jest na 9 lutego. Z kolei następny turniej w ATP 500 Marsylii, w którym Hurkacz triumfował w 2023 r., potrwa od 10 do 16 lutego.