Seria próbna skoków rozpoczęła się o godzinie 13:45 i oczywiście wzięła w niej udział pięćdziesiątka, która przeszła piątkowe kwalifikacje. Jak zawsze podczas treningu sędziowie nie oceniali skoków, więc o ich jakości mówić mogła tylko uzyskana odległość oraz przeliczniki za wiatr i belkę.
REKLAMA
Zobacz wideo Powiększenie mundialu to dobra decyzja? Żelazny: Tam szykują się mega pogromy
Jak skakali Polacy? Nie powiało optymizmem
Jako pierwszy z całej stawki na belce startowej zaprezentował się Maciej Kot. 34-latek oddał dobry skok, po którym wylądował na 123. metrze. O tym, jak dobrze sobie poradził, niech świadczy fakt, iż tylko dwóch zawodników skoczyło dalej od niego.
Tak było do czasu, kiedy na belce pojawił się Paweł Wąsek. I skoczył dwa i pół metra dalej od starszego kolegi, chociaż ze względu na lepsze warunki zajął miejsce za Kotem.
Jakby tego było mało, niedługo później na górze skoczni zameldował się Piotr Żyła, który skoczył choćby dalej od Wąska, bo 126,5 metra. Ale jego skok ze względu na powiewający wiatr także otrzymał niższą notę od próby Kota.
Kolejnym Biało-Czerwonym na belce był Dawid Kubacki, który jednak trafił już na gorsze powiewy wiatru. W efekcie wylądował na 118,5 metra, a nota 64,4 sprawiła, iż był w serii treningowej najgorszym z Polaków.
Jako ostatni w serii próbnej pojawił się Kacper Tomasiak. Najmłodszy z reprezentantów Polski wprawdzie skoczył tylko 121 metrów, ale wówczas warunki były zgoła odmienne od tych, które mieli Wąsek czy Żyła. W efekcie krótszy skok sprawił, iż 18-latka spośród kolegów z kadry wyprzedził tylko Kot.
Ostatecznie czterech Biało-Czerwonych zajęło miejsca w trzeciej dziesiątce. O ile powracający do Pucharu Świata Kot może być z takiego wyniku zadowolony, to od innych reprezentantów można wymagać nieco więcej.
Hoerl najlepszy w loteryjnym treningu
Spośród czołowych skoczków szczęście uśmiechnęło się do Felixa Hoffmanna, który skoczył aż135 metrów. Po jego skoku jury zdecydowało się na obniżenie belki. Kiedy zaś na niej pojawił się rodak Hoffmanna, Philipp Raimund, Stefan Horngacher jeszcze obniżył mu najazd. Wtedy jak na złość znowu zaczęło wiać w plecy. W efekcie Niemiec skoczył tylko 124,5 metra, ale przeliczniki za belkę i wiatr sprawiły, iż i tak wyprzedził Hoffmana.
Niemców pogodził jednak Jan Hoerl, który oddał skok na 131,5 metra, zaś najlepszą piątkę treningu zamknął Anze Lanisek. Słoweniec wprawdzie skoczył 121,5 metra, ale otrzymał za swoją próbę aż 83,3 punktu. Co najdobitniej świadczy o tym, jak loteryjne warunki mogą panować w Wiśle.
Sesja treningowa Pucharu Świata w Wiśle, pierwsza piątka i miejsca Polaków:
1. Jan Hoerl 131,5 metra, 87,4 punktu
2. Philipp Raimund 124,5m, 86,6 pkt
3. Felix Hoffmann 135m, 86,2 pkt
4. Kristoffer Eriksen Sundal 130m, 84 pkt
5. Anze Lanisek 121,5m, 83,3 pkt
22. Maciej Kot 123m, 70,3 pkt
23. Kacper Tomasiak 121 m, 70,2 pkt
25. Piotr Żyła 126,5m, 69,8 pkt
29. Paweł Wąsek 123,5m, 68,5 pkt
32. Dawid Kubacki 118,5m 64,4 pkt
Konkurs indywidualny w ramach Pucharu Świata w Wiśle rozpocznie się w sobotę o godz. 14:45. Relacja tekstowa na żywo będzie dostępna do śledzenia w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

1 godzina temu












