Fiński portal iltalehti.fi zacytował wypowiedź kierownika ds. marketingu Fińskiego Związku Piłki Nożnej, Mikko Laitinena, który tak oszacował frekwencję na spotkaniu z Polską: – Mówią, iż prawdopodobnie będzie to od 16 000 do 20 000 widzów.
REKLAMA
Zobacz wideo To dlatego Michał Probierz odebrał opaskę kapitana Robertowi Lewandowskiemu?
Taka liczba kibiców może budzić uczucie rozczarowania wśród fińskich działaczy. Polka aktualnie zajmuje pierwsze miejsce w grupie G eliminacji mistrzostw świata, po tym jak pokonała Litwę (1:0) i Maltę (2:0). Druga jest Finlandia, która kolejno wygrała z Maltą (1:0), zremisowała z Litwą (2:2) i poniosła porażkę u siebie z Holandią (0:2). Ostatni z wymienionych zespołów jest zdecydowanym faworytem do zajęcia pierwszego miejsca w grupie, ale Polacy i Finowie są w niej największymi kandydatami do drugiej pozycji. Ta daje udział w barażach mistrzostw świata. Dlatego wtorkowy mecz w Helsinkach jest tak istotny i w teorii powinien wzbudzać zainteresowanie.
W połowie pusty stadion. Przyczyną brak Roberta Lewandowskiego?
Tymczasem Stadion Olimpijski w Helsinkach, który pomieścić może 36 tysięcy fanów, według szacunków Laitinena wypełni się mniej więcej w połowie. Czy można zaryzykować twierdzenie, iż wpływ na tak słabą frekwencję ma nieobecność Roberta Lewandowskiego? W końcu kibice Suomi nie na co dzień mają okazję oglądać największe gwiazdy FC Barcelony. Tymczasem jedna taka właśnie przeszła im koło nosa, gdy 36-latek ogłosił, iż nie zagra w czerwcowych meczach kadry, a następnie, iż w ogóle nie wystąpi w reprezentacji Michała Probierza.
Nie do końca tak jest. Portal iltalehti.fi donosi, iż trybun nie udało się zapełnić choćby podczas hitowego spotkania z Holandią, które zgromadziło 30 tysięcy fanów. Ponadto dziennikarze zwracają uwagę na drogie ceny biletów. Te zaczynały się od 35 euro, ale zostały już wyprzedane. Na moment pisania wspomnianego tekstu najtańsze wejściówki kosztowały 45 euro, ale były choćby takie za 116,50 euro.
Kolejnym argumentem są niezadowalające wyniki, jakie w ostatnich latach osiąga kadra Suomi. A jak dobrze wiemy z polskiego podwórka, to dobre rezultaty wpływają na zainteresowanie grą reprezentacji. Wreszcie, wpływ na frekwencję ma godzina rozpoczęcia meczu. W Finlandii obowiązuje późniejsza strefa czasowa, przez co dla miejscowych fanów mecz rozpoczyna się o 21:45.
- Późna godzina rozpoczęcia jest bardzo irytująca. To wielka szkoda, bo to naprawdę późna pora dla rodzin z dziećmi i nastolatków, którzy są jedną z naszych najważniejszych grup docelowych. Chcielibyśmy, żeby oglądali swoich idoli. To trudny czas, szczególnie dla młodszych dzieci - zauważył Laitinen.
Mecz Finlandia - Polska zostanie rozegrany we wtorek 10 czerwca o godz. 20:45 polskiego czasu. Transmisję TV przeprowadzą kanały TVP 1 i TVP Sport, a stream online będzie dostępny na stronie tvpsport.pl oraz w aplikacji mobilnej TVP Sport. Zapraszamy także do śledzenia relacji tekstowej i wyniku na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.