Fatalne pudło Lewandowskiego. Flick zabrał głos. Króciutko

50 minut temu
Robert Lewandowski nie popisał się we wtorkowy wieczór. Miał stuprocentową szansę na zdobycie bramki, ale zaliczył spektakularne pudło. Głos w tej sprawie zabrał choćby Hansi Flick. Wymownie wypowiedział się na temat niewykorzystanego rzutu karnego.
Wydawało się, iż forma Roberta Lewandowskiego rośnie w ostatnich tygodniach, szczególnie w La Liga. Zdobył aż trzy gole w starciu z Celtą Vigo (4:2), z czego jeden z rzutu karnego, pewnie pokonując bramkarza. Kolejne trafienie dołożył z Athletikiem Bilbao (4:0), zostając pierwszym strzelcem w historii zmodernizowanego Spotify Camp Nou. W meczu z Deportivo Alaves (3:1) gola strzelić się nie udało, ale asystę zanotował.

REKLAMA







Zobacz wideo Marcin Bułka został ambasadorem! Wielka chwila, wielka rzecz



Na bramkę Polak liczył we wtorkowy wieczór, w starciu przeciwko Atletico Madryt. Ba, stanął choćby przed kapitalną okazją, bo podszedł do rzutu karnego. "Wydawało się, iż to będzie formalność i Barcelona obejmie prowadzenie, ale Lewandowski uderzył, jak to mawia młodzież, Panu Bogu w okno. Piłka poleciała wysoko nad bramką, której strzegł Jan Oblak" - pisał Aleksander Bernard ze Sport.pl.
Hansi Flick reaguje na zmarnowany rzut karny Roberta Lewandowskiego
Był to istotny moment spotkania, bo Barcelona mogła wyjść na prowadzenie (2:1). Mimo niewykorzystanej szansy Katalończycy wygrali 3:1, ale niesmak po zmarnowanej okazji Lewandowskiego pozostał. Mówił o niej sam Hansi Flick, choć na konferencji prasowej nikt o to nie pytał. Niemiec przeanalizował przebieg spotkania i wspomniał o okazji z 36. minuty.


- Przez pierwsze pięć minut kontrowali mecz, ale my wróciliśmy, później strzelili nam bramkę, a my znów wróciliśmy, później my mieliśmy kontrolę. Dobrze to widzieć, mogliśmy też wykorzystać rzut karny, to była dla nas duża szansa, ale ostatecznie nigdy się nie poddaliśmy, skupiliśmy się na zwycięstwie, to nam dało kolejną bramkę - mówił Flick, cytowany przez fcbarca.com. - Jestem dumny z mojej drużyny po tym, co dzisiaj zobaczyłem. (...) Dla nas to kolejny krok, po ostatnim spotkaniu mówiłem, iż wracamy na najwyższy poziom. Dzisiaj było bardzo dobrze, wszystkie rzeczy, których potrzebujemy, zostały poprawione, to właśnie chciałem zobaczyć - podkreślał.
Tak w Barcelonie zareagowali na pudło Lewandowskiego
Wydaje się, iż nie miał wielkich pretensji do Lewandowskiego. Te z pewnością pojawiłyby się, gdyby zmarnowana szansa Polaka zaważyła na wyniku spotkania. Mimo wszystko tak wykonana "11" przez 37-latka zaskoczyła chyba wszystkich na stadionie i przed telewizorami. Kamery zarejestrowały, jak fani na Spotify Camp Nou łapali się za głowy. Robili to też koledzy Lewandowskiego z ławki rezerwowych. Frustrację wymownym gestem wyraził również sam Flick, choć on akurat rzutu karnego nie widział. Gdy Polak poszedł do piłki, Niemiec spuścił wzrok. Zareagował dopiero na jęk trybun, co dało mu znać, iż nasz rodak nie wykorzystał szansy.



Zobacz też: Tak Grosicki zachował się po odpadnięciu z PP. To mówi więcej niż 1000 słów.


Dzięki zwycięstwu nad Atletico Madryt Barcelona umocniła się na pierwszej lokacie w tabeli La Liga. Po 15 meczach ma 37 punktów na koncie. O cztery "oczka" mniej ma wicelider, Real Madryt. Piłkarze Xabiego Alonso nie rozegrali jeszcze spotkania 15. kolejki. To odbędzie się już dziś. O godzinie 19:00 wicemistrzowie Hiszpanii zagrają z Athletikiem Bilbao.
Idź do oryginalnego materiału